01 Wrz 2015, Wto 22:44, PID: 467420
Ze mną jest dziwnie nie mam za bardzo powodów żeby żyć, czasem mam okresy bardzo obniżonego nastroju, rano na ogół zwyczajnie mi się nie chce wstawać. Ale jednak chcę żyć. Nie mam myśli o zakończeniu wszystkiego od dawna. Myśli samobójcze pojawiały się u mnie kiedy miałem kontakt z ludźmi i powiązane były z lękiem, którego nie dało się uniknąć, odrzuceniem społecznym i masą straconych szans. Teraz jak nie mam właściwie żadnego kontaktu z ludźmi, to takich myśli już nie mam. Mimo wszystko brakuje mi jednak życia społecznego, gdyby tak nie było, to tak ułożyłbym sobie życie żeby nie mieć z nikim do czynienia i nie byłoby całego problemu.