14 Sie 2015, Pią 21:24, PID: 461776
Regis napisał(a):Co z tym zrobić? Jak trochę zluzować, odpuścić sobie?
Szczerze? Nie mam pomysłu, bo przez wiele lat bardzo podobnie funkcjonowałam i dlatego wiem, że to jest silniejsze od człowieka (natury nie oszukasz ). Mnie też nikt nie wierzył, że można się tyle uczyć dla samej siebie, bez żadnego przymusu wewnętrznego. Ja nawet, jak coś mi już było niepotrzebne, a nie zdążyłam wcześniej tego zrobić
(albo nie trzeba było w całości), to nadrabiałam to w wakacje
I nawet teraz mam dokładnie takie same zapędy, nawet tutaj. Jak zacznę czytać jakiś temat, to mam przekonanie, że muszę go doczytać do końca / ewentualnie czytać nowe wpisy, jak się pojawią. I tak np. zaczęłam czytać wątek o imigrantach z Syrii, ale po jakimś czasie doszłam do wniosku, że po jasną cholerę mam sobie tym zaprzątać łeb,
co kto na ten temat sądzi, skoro mnie to osobiście w ogóle nie interesuje. I dałam sobie siana Ale ten wątek będę na bieżąco śledzić! mt063
Smycz najlepiej poluzowywać sobie stopniowo, żeby nie przeżyć szoku "termicznego".
Prawda jest taka, że tak jak Ty nie staniesz się nagle (prawdopodobnie wcale) totalnym looserem, tak samo totalny looser nie stanie się nagle kimś takim jak Ty! Ale z drugiej strony, naprawdę momentami nie ma co przeginać, bo organizmu nie oszukasz kawami i prędzej czy później upomni się o swoje. Wiem po sobie, że nadmierny perfekcjonizm i wybujała ambicja są doskonałą pożywką dla wszelkich nerwic i innych zaburzeń psychicznych, zwł. jeżeli swoje plany realizuje się kosztem snu i wpoczynku.