13 Sie 2015, Czw 2:19, PID: 461128
USiebie napisał(a):Kateusz nawet wie jak penisa się powiększ, więc wiesz.Ja nie wiem? Rośnie od testosteronów mądralo! Jak zwiększyć jego poziom, już pisałem pod wiadomym tematem:
"Męskość to standard: cynk, minimum 30 min. żwawego chodu dziennie, treningi hart (czy jak to się nazywa ) czyli intensywne i krótkie treningi w ciągu doby (nie można się przemęczać długimi treningami), spożywanie małych ilości tłuszczy omega 6 (zastąpić je omega 3), utrzymywać ilość tkanki tłuszczowej na niskim poziomie, ograniczać stres, nosić przewiewną bieliznę (o pobudzanie się seksualnie nie muszę chyba nadmieniać, bo sądzę że jeśli jesteś na tym forum to walisz regularnie) i tyle powinno wystarczyć."
Reszta to geny.
tPoH napisał(a):Ja piszę do ludzi inteligentnych, z myślą że ludzie wiedzą kiedy żartuję, a kiedy jestem poważny. No dobra od kilku dni, piszę na poziomie gimbazy, bo nie przytrafił się, ani jeden poważny temat (a przynajmniej taki w którym ktoś, nie zaczął pisać o kupie, waleniu konia i penisach); dodatkowo z kim się zadajesz takim się stajesz.Cytat:Skarbie, a skąd wiesz jak ja mam?Nie przejmuj się za bardzo Kateuszem. Jest bardzo... specyficzny xD
Ja tam go lubię, ale radzę mieć do niego, a właściwie do jego tekstów, dystans.
USiebie napisał(a):Ej nie. Słuchaj Kateusza, zrobiłem research, naprawdę istnieją ćwiczenia do powiększania penisa.Ja tego nie polecam, bo może efekt z 2-3 cm. A bardziej to przypomina opuchliznę, bo jak przestajesz to schodzi po czasie.
Tylko komu by się chciało tarmosić dzień w dzień.
Bardziej to przypomina buffa niż ćwiczenie XD
tPoH napisał(a):To truizmy, ale raczej innej drogi do szczęścia nie ma. Nie bez powodu wszyscy tak mówią. Trochę większym problemem jest, jak się zmienić, ale dla chcącego nic trudnego.Małymi kroczkami! Nie inaczej. Trzeba pracować nad sobą.
świr napisał(a):Skąd ja wiem? Pisałeś o tym:Kateusz napisał(a):świr napisał(a):Zawsze byłem bierny agresji, natomiast teraz strasznie to uczucie się pogłębiło i doświadczam go praktycznie ciągle razem ze smutkiem. Przy czym wyrzucam swoją agresję na rodzinę, której nienawidzę tym razem nei w sposób biernyPrzesadzasz, przejdzie Ci jak cieczka suce. Dobra jestem , ale wiele ludzi tak ma i nawet gorzej więc nie zagnębiaj się. Nie wiem wyżyj się i zmień coś w sobie.
wiem ,że tak nie mogę dłużej żyć, a jestem też totalnym nieudacznikiem i nie potrafię tego zmienić
Skarbie, a skąd wiesz jak ja mam?
"Nie chce mi się żyć... życie jest bez sensu"
"Tak, ciągle imprezy. Mieszkałem z dwoma dresami, ciągle próbowali mnie upić. Pamiętam, że nie mogłem tam w ogóle żyć, wszędzie były butelki po piwie. A do pokoju (i tak ciasnego) przychodziły ciąg ..."
"Ja byłem w dużej ilości miejsc o pracę i nawet często pracowałem. Co z tego skoro nadal się boję?"
"Ja jestem zdania ,że miłość nie istnieje."
"Czekaj, czekaj ty tak na serio? bo ja teraz i tak widzę, że moim jedynym wyjście jest samobójstwo."
"mam już dość leków biorę je pół życia i nic nie dają. "
Myślisz że będziesz negował wszystkie porady, które Ci ludzie piszą z dobroci serca, albo odrzucisz każdy odzew wsparcia, bo ubzdurałeś sobie że jesteś pesymistą? Myślisz że masz największe problemy?
Mylisz się!
Sam siebie pogrążasz, nic z tym nie robisz, jesteś bierny wobec swojego losu i tylko narzekasz! Jak Ci piszę żebyś zmienił swoje środowisko, to nie wyssałem tego z palca, tylko z doświadczenia życiowego. Wiem: że miałem pecha i przez cały cykl mojej edukacji, trafiałem tylko na porąbane klasy i praktycznie z tamtych okręgów nie mam przyjaciół, lecz za dziecka bardzo dobrze dogadywałem się z dzieciarnią na podwórku i mam świetny kontakt z kuzynostwem. To pokazuje że w pewnych kręgach jestem lubiany i akceptowany. Również tak powinno być z tobą. Jeśli w pracy nie wychodzi Ci dialog z ludźmi, to szukaj poza pracą. Jak Cię ludzie nie lubią, to uniezależnij się od nich. Zbuduj siebie, dla siebie, a potem myśl o kooperowaniu z ludźmi. Może wtedy staniesz się pewniejszy siebie, lub jakiś inny w zależności czego Ci brak.
Zahartuj się psychicznie i wypróbuj optymizm. Tak jak ludzie którzy zaniedbują swoje ciało, a potem giną na zawały, nowotwory i inne choroby fizyczne, tak osoby zaniedbujące umysł skracają sobie życie myślą pesymistyczną, oraz samobójstwami. Jak chcesz to łudź się dalej, że ktoś Ci pomoże, ale pomóc możesz sobie tylko ty, bo nikt nie będzie żył za Ciebie. Z resztą twoje życie twój interes.