15 Lip 2015, Śro 23:13, PID: 454276
Odkopuję jeszcze stary "problematyczny" offtopic Nie wiem, może by go przenieść do wątku o narkotykach
Wiedziałam niby, że LSD to trochę co innego niż heroina, ale zawsze jakoś je wrzucałam do jednego worka. A jak mówisz, heroina ma więcej wspólnego z alkoholem niż z LSD. No i nie wiedziałam, że ecstasy to to samo, co MDMA Szybka tolerancja, czyli, że organizm się szybko do tego przyzwyczaja?
tPoH napisał(a):Dzięki, ale chyba jednak nie skorzystam Jeśli bym już musiała wybierać, to pewnie bym się zdecydowała na LSD na jakiejś sesji, gdzie byłby opiekun (widziałam w Mad Manie, że w latach 60-tych takie sesje urządzali. Nie no, szczerze, to myślę, że gdyby przyszło co do czego, to bym się jednak bała reakcji mojego organizmu - tego, że nie wiedziałabym czego się spodziewać, że bym wpadła w jakiś stan, którego bym nie zniosła, albo coś w mózgu by mi się "przepaliło"Cytat:No jeśli chodzi o heroinę, kokainę, exctasy czy LSD, to mam zakodowane w głowie, że to coś, czego bym nie tknęła, i że jeśli raz tego spróbujesz, to już możesz z tego nie wyjść...Z wyżej wymienionych tyczy się to tylko heroiny. Ecstasy, czyli właśnie MDMA jest słabo uzależniające, ze względu na błyskawicznie rosnącą tolerancję. LSD tak samo, wyczerpuje zapasy serotoniny w mózgu i po prostu trzeba odczekać dłuższy okres, żeby to się zregenerowało. Zresztą, psychodeliki mają to do siebie, że nie ma się ochoty ich zażywać zbyt często. Jest fajnie, ale na dłuższy czas po zażyciu, ma się po prostu dość. Ciężko to opisać, trzeba spróbować
Wiedziałam niby, że LSD to trochę co innego niż heroina, ale zawsze jakoś je wrzucałam do jednego worka. A jak mówisz, heroina ma więcej wspólnego z alkoholem niż z LSD. No i nie wiedziałam, że ecstasy to to samo, co MDMA Szybka tolerancja, czyli, że organizm się szybko do tego przyzwyczaja?
tPoH napisał(a):Kokainę próbowałem 2 razy w życiu i było cudownie. Zbyt cudownie, to nie jest dobra używka dla fobika, bo nienaturalnie zwiększa pewność siebie. Na razie odpuszczam, bo to używka zbyt droga i zbyt fajna.Na razie? Po Twoich doświadczeniach z narkotykami (i Twojego brata), jeszcze się zastanawiasz, czy do tego nie wrócić...?
tPoH napisał(a):Te historie o uzależnieniu od pierwszego razu to z reguły bajki. Narkotyki zazwyczaj uzależniają psychicznie, a nie fizycznie. Taki alkohol po dłuższych ciągach uzależnia również fizycznie, tak jak wszystkie depresanty, włączając w to heroinę i benzodiazepiny.Czyli LSD lepsze, niż niektóre leki?
tPoH napisał(a):Tak, to prawda. Nie będę ukrywał - sam byłem od marihuany przez wiele lat uzależniony i w dużym stopniu przyczyniła się do rozwinięcia fobii i depresji. Uciekałem od szarej rzeczywistości w objęcia marihuany. Byłem przymulony, nie miałem ochoty walczyć o szczęście - zupełna stagnacja. Do tego marihuana zwiększa wszelkie lęki.Czyli to w tą stronę... Myślałam, że jak już miałeś zaawansowaną fobię, to chciałeś sobie pomóc marihuaną...
tPoH napisał(a):Z drugiej strony, znam mnóstwo ludzi, którzy palą codziennie i nic złego z nimi się nie dzieje. Prowadzą normalne, szczęśliwe życie, więc nie na każdego trawa działa tak samo.Naprawdę myślisz, że jeśli ktoś codziennie musi zapalić, to jest szczęśliwy...?
tPoH napisał(a):To nie jest tak, że marihuana zawsze rozwesela, bardziej pogłębia stan, w którym obecnie się znajdujesz. Jeżeli palisz, gdy jesteś smutna, robisz się jeszcze bardziej smutna. Jak jest ci wesoło, to po zapaleniu jest jeszcze weselej. Zdecydowanie odradzam dla ludzi z deprechą, nic dobrego z tego nie wyniknie.No, tak się kojarzy marihuana, że działa rozluźniająco, wprowadza w dobry humor i nie można przestać się śmiać... A może pogłębiać lęki...