21 Lip 2008, Pon 12:36, PID: 45284
Heh... tak sobie czytam posty i się zastanawiam, czy napisać o swoich objawach.... Nie ulega wątpliwości, że mam FS ;] Ostatnio objawy się chyba nasiliły (nawet jak teraz piszę, ręce mi drżą ) Od czego by tutaj zacząć...? Hm. Mam strasznie niską samoocenę, nie wierzę w swoje siły, jak już tutaj ktoś napisał: każdą krytykę traktuję jak atak na swoją osobę. Ciągle towarzysz mi napięcie i zdenerwowanie. Boję się wychodzić sama z domu, często zabieram swoją najlepszą koleżankę, nie lubię jak ludzie się na mnie patrzą, wydaje mi się, że śmieją się ze mnie i komentują moje zachowanie wygląd, nie znoszę przechodzić obok tramwaju/ autobusu, który stoi na przystanku. Unikam wzroku ludzi, nawet znajomym rzadko patrzę w oczy Nie odbieram telefonów, jeśli nie znam numeru. Kilka dni temu wybrałam się ze znajomą na miasto i wszystko było ok, dopóki miałyśmy nie wejść do pubu... Po prostu mnie sparaliżowało, zachowywałam się irracjonalnie, gadałam głupoty, serce kołatało, nigdy takiego czegoś jeszcze nie przeżyłam. Po kilkunastu minutach weszłyśmy tam, ale oczywiście nie bawiłam się dobrze ;] Ale chyba w tym wszystkim najbardziej bolą mnie komentarze moich bliskich. Uważają, że przesadzam, wymyślam sobie, użalam się nad sobą, że powinnam to olać: "niech się patrzą, co cie to obchodzi?!" No to chyba na tyle jak na razie i z góry przepraszam za chaos w mojej wypowiedzi. ;]