12 Maj 2015, Wto 13:37, PID: 445376
Ja właściwie lubię osoby, które dużo mówią ale pod warunkiem, że taka osoba mówi w miarę ciekawie no i co ważniejsze że gdy już uda mi się coś dorzucić od siebie to ta osoba jakoś zareaguje.
Bo są też ludzie, którzy mówią, mówią, mówią- a jak coś powiem ja to zbywają to krótkim- no tak; albo zaczynają całkiem nowy wątek.
Więc jak widzę że ktoś mnie nie słucha... To się denerwuję i mnie to zaczyna męczyć.
Tu trochę nie ma reguły. Miałam taką koleżankę, która właśnie cały czas mówiła. Lubiłam ją ale czasem miałam dość. Czułam jakby mnie nie było. Tak jakby nie dawała mi szansy na istnienie; nie interesowało ją to co ja myślę. Nie miałam nawet czasu zastanowić się nad tym co powiedziała bo zalewał mnie potok słów z jej strony. Co nie znaczy, że jej nie lubiłam, bo była w porządku jako osoba.
Bo są też ludzie, którzy mówią, mówią, mówią- a jak coś powiem ja to zbywają to krótkim- no tak; albo zaczynają całkiem nowy wątek.
Więc jak widzę że ktoś mnie nie słucha... To się denerwuję i mnie to zaczyna męczyć.
Tu trochę nie ma reguły. Miałam taką koleżankę, która właśnie cały czas mówiła. Lubiłam ją ale czasem miałam dość. Czułam jakby mnie nie było. Tak jakby nie dawała mi szansy na istnienie; nie interesowało ją to co ja myślę. Nie miałam nawet czasu zastanowić się nad tym co powiedziała bo zalewał mnie potok słów z jej strony. Co nie znaczy, że jej nie lubiłam, bo była w porządku jako osoba.