30 Mar 2015, Pon 17:59, PID: 439704
Mi tam pomaga świadomość, że wszyscy zostaliśmy stworzeni na równi. Poza tym to zrozumiałam, że żaden człowiek nie myśli o mnie tak dużo jak ja sama. Nawet jeśli ktoś zauważy mój lęk, to po chwili o tym zapomina i wraca do swoich spraw, ludzie są zajęci przede wszystkim swoją osobą. Przede mną jeszcze wiele pracy, ale wiem, że życie jest za krótkie by przejmować się błahostkami, tym co ktoś o nas pomyśli, doszłam kiedyś do przerażającego wniosku, że opinia innych ludzi być może jest dla mnie ważniejsza od opinii samego Boga, który przecież pomimo całej swojej domniemanej "surowości" patrzy na każdego z nas łaskawym okiem. Zmiana myślenia nie jest łatwa, wymaga wyjścia poza swoją strefę komfortu, ale prawda jest taka, że to my sprawujemy kontrolę nas swoim życiem. Że po części jest tak, że przyzwyczailiśmy się do narzekania, do bycia nieszczęśliwymi, tak ma większość ludzi, nie tylko fobicy. Pomaga mi też świadomość, że pozytywne nastawienie do życia i ludzi i to co sami dajemy światu przyciąga do nas pozytywnych ludzi, pozytywne zdarzenia w myśl zasady "Podobne przyciąga podobne". A jeśli ktoś myśli, że się zbłaźni, wygłupi... to nie muszę kończyć.