27 Mar 2015, Pią 4:39, PID: 439390
Oczywiście, aby zdyskredytować czyjąś wypowiedź najlepiej wybrać jeden wyraz - w tym przypadku - "narcyzm" - i zajadle go zwalczać. Pisałem przede wszystkim o zaburzeniach w rozwoju emocjonalnym, w szczególności w okresie dorastania, kiedy człowiek zmuszony jest do konfrontowania obrazu własnego ja z informacjami zwrotnymi, przekazywanymi przez zachowania, słowa i reakcje innych ludzi. Pisałem o niestabilnym obrazie samego siebie, którego źródłem może być niewłaściwe wychowanie, brak przygotowania dziecka do radzenia sobie w sytuacjach interpersonalnych, których konsekswencją jest - jakże niekiedy trudne - porównywanie się z innymi ludźmi.
Ale proszę bardzo, jeśli ktoś twierdzi, że "narcyzm" nie ma nic wspólnego z fobią, to zajrzyjmy do wiki:
Ale proszę bardzo, jeśli ktoś twierdzi, że "narcyzm" nie ma nic wspólnego z fobią, to zajrzyjmy do wiki:
Cytat:Można wyróżnić dwa typy narcyzów. Oba posiadają mimowolną tendencję do koncentrowania się na własnym wizerunku, na tym, jak są spostrzegane przez innych. Pierwszy z nich to osoba niepewna. Spojrzenia innych po prostu ją paraliżują, czuje się ciągle obserwowana co staje się dla niej niekomfortowe. Każda krytyka jest dla niej klęską. Drugą grupę osób narcystycznych stanowią ludzie, którzy są pewni siebie i nie przejmują się zupełnie opiniami innych. Prezentują się jako wyraźnie wyższościowi, mają skłonność do mimowolnego poniżania innych ludzi i dawania innym do zrozumienia, że są gorsi.
Obie te grupy są dysfunkcyjnie zainteresowane własną autoprezentacją, jednak pierwsi stale boją się, że coś się im nie uda, dlatego zwykle milcząco obserwują innych i porównują się nieustannie. Są przerażeni, że ktoś zobaczy coś nieodpowiedniego (co nie pasuje do kreowanego przez nich obrazu). Drudzy tak silnie wierzą w wizerunek, który kreują, że nie zauważają w ogóle opinii innych lub się z nimi nie liczą.
Osoby narcystyczne są skoncentrowane na sobie, ale niekiedy jest to powodem ich znacznego cierpienia, gdyż po prostu nie są zdolne do "wyjścia poza siebie", "zapomnienia o sobie", pełniejszego skoncentrowania się na drugim człowieku. Osoby te cierpią też znacznie z powodu swojego stanu i niemożności jego zmiany. Jest to związane z tym, że własna osoba staje się obiektem, na który jest skierowane nie tylko libido (czyli zainteresowanie, ciekawość, miłość, pragnienie nieustannego kontaktu z własną osobą) ale także destrudo - agresja, sadyzm itp. Stąd silne wahania samopoczucia - od miłości i samouwielbienia, do samoponiżenia, myśli samobójczych, depresji narcystycznej, poczucia niższości itp.