03 Mar 2015, Wto 20:12, PID: 435892
Tak, głownie terapia richardsa się do tego przyczyniła, dużo rozmyślań i rozmów z samym sobą. Sam jestem zdziwiony swoimi myślami i zachowaniem. Jeszcze kilka miesięcy temu nie wyobrażałem sobie tego, że wyjdę do klubu albo na koncert, porozmawiam z obcą osobą, to była dla mnie abstrakcja, na samą myśl serce mi waliło i czułem ogromny lęk, a teraz robię to i czuję się z tym dobrze. Miałem w swoim życiu okresy lepsze i gorsze, ale teraz po raz pierwszy czuję, żę to prawdziwa zmiana. O jakich sprzecznościach mówisz?