12 Lip 2008, Sob 19:45, PID: 43142
Skąd ja to znam... Często jest tak, że jak nie muszę wcześniej wstać to po prostu nie wstanę, jeśli muszę, ale nic się nie stanie jak nie wstanę, również nie ma siły żebym podniósł dupę z wyra.
Ale... jeśli już nastąpiła taka dramatyczna sytuacja, że muszę wstać to ustawiam sobie radio, które włącza się na około 30 minut przed tym zanim zadzwoni budzik, stopniowo mnie wybudza z tego letargu, aż w końcu budzik wyrywa na maksa, samo radio nic nie daje bo w końcu się wyłącza a budzika można nie usłyszeć.
Sam często kładę się dosyć późno bo jestem raczej sową niż skowronkiem, zresztą nie ma reguły o której się kładę, swoje muszę odespać.
Jak dobrze, że nie będę miał już nocek w pracy, to była masakra, możecie sobie wyobrazić jak potem wyglądał mój dzień - no nie wyglądał wcale.
Co do samej istoty snu to owszem minimum te 8 godzin człowiek potrzebuje, ale najwłaściwszy jest wtedy gdy kładziemy się w kole 22giej - niby tak jest wg naukowców.
Ale... jeśli już nastąpiła taka dramatyczna sytuacja, że muszę wstać to ustawiam sobie radio, które włącza się na około 30 minut przed tym zanim zadzwoni budzik, stopniowo mnie wybudza z tego letargu, aż w końcu budzik wyrywa na maksa, samo radio nic nie daje bo w końcu się wyłącza a budzika można nie usłyszeć.
Sam często kładę się dosyć późno bo jestem raczej sową niż skowronkiem, zresztą nie ma reguły o której się kładę, swoje muszę odespać.
Jak dobrze, że nie będę miał już nocek w pracy, to była masakra, możecie sobie wyobrazić jak potem wyglądał mój dzień - no nie wyglądał wcale.
Co do samej istoty snu to owszem minimum te 8 godzin człowiek potrzebuje, ale najwłaściwszy jest wtedy gdy kładziemy się w kole 22giej - niby tak jest wg naukowców.