30 Gru 2014, Wto 1:26, PID: 427284
Ja zaczęłam w zeszłym roku, lat 24. Wcześniej próbowałam się zapisać w 2011 ale potrzebowałam jeszcze 2 lat żeby się odważyć. Nie wiem jakim cudem przeżyłam początki, ale jakoś sobie radzę i upatruję w tym jakiś sens, właściwie jedyny jak na razie sens mojego życia, punkt który trzyma mnie jako tako w zakresie normalnych ludzi. Trochę to poprawiło moje zaskakująco niskie notowania w społeczeństwie.
Z tym za stara to nie przesadzaj. U mnie w grupie są osoby po 30, wiem że są też panie po 40, które studiują...
Co do zaocznych to ja właśnie na takie chodzę i też nie pracuję, ale ubiegałam się o stypendium socjalne i dostaję. Nawet mi zostaje na jakieś tam jeszcze potrzeby, także warto próbować.
Viller skorzystam z twojej rady z tymi kursami bo niestety z Urzędem Pracy u mnie katastrofa. Staży nie ma a oferty dla samych panów...
Z tym za stara to nie przesadzaj. U mnie w grupie są osoby po 30, wiem że są też panie po 40, które studiują...
Co do zaocznych to ja właśnie na takie chodzę i też nie pracuję, ale ubiegałam się o stypendium socjalne i dostaję. Nawet mi zostaje na jakieś tam jeszcze potrzeby, także warto próbować.
Viller skorzystam z twojej rady z tymi kursami bo niestety z Urzędem Pracy u mnie katastrofa. Staży nie ma a oferty dla samych panów...