27 Lis 2014, Czw 1:00, PID: 422926
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27 Lis 2014, Czw 1:00 przez Anonimek.)
Hmm mój problem jest trochę inny i przede wszystkim dziwny, sama nie bardzo mogę siebie zrozumieć. Jak już trochę poznam chłopaka i się w nim zakocham, to zaczynam świrować. W sumie nie trzeba do tego wiele, wystarczy, że któryś okaże mną zainteresowanie to od razu się przywiązuje i liczę na nie wiadomo co. Wtedy nie wiedzieć czemu odpycham go, staję się obojętna, kontakt się oczywiście urywa i to wszystko z mojej winy. Najśmieszniejsze jest to, że przez ten cały czas on nadal mi się podoba i potem dręczę się czasem przez ponad rok, że byłam taka głupia. Nie planuję tego, to wszystko dzieje się tak nagle, automatycznie. Może to jakiś dziwny lęk przed odrzuceniem? Sama nie wiem. Z perspektywy czasu moje zachowanie wydaje mi się wręcz absurdalne, chore. Do tej pory miałam kilka takich sytuacji i za każdym razem powtarzałam sobie, że następnym razem będzie inaczej. Wyszło jak zawsze. Desperacko potrzebuję kogoś, ale kiedy nadarza się okazja (czyli baaardzo rzadko ze względu na moją chorobliwą nieśmiałość) to mówię nie. Co jest ze mną nie tak? Nie wiem jak mogę nad sobą pracować, co robić. Mam siebie dość.