01 Lis 2014, Sob 19:51, PID: 418858
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13 Lis 2014, Czw 21:08 przez zapomnialemnicka.)
Ja nie wierze swoim myślom. Dla mnie to stek bzdur, zamienić stare lękowe myślenie na nowe fajne odważne. Nie wierze myślom, nie mogę być swoją myślą, niestety cały czas bez świadomości przyjmuje to chore . Ludzie nie są wstanie mi nic zrobić, niech mnie obrażą, wyśmieją, co mi to robi? NIC, to JA sam sobie to robię. Taka jest różnica, to JA SAM SOBIE TO ROBIĘ, to chore, to przez uwarunkowane bzdurne myślenie na swój temat i na temat innych. Czym jest myśl? Mam nad nią kontrolę? Szczerze NIE MAM. Pojawia się SAMA. Nie decyduję o tym jaka myśl się pojawi. Czuję, jakby były wgrane, to stare przezwyczajenia, stare koleiny, program z przeszłości + moja subiektywna (zniekształcona) ocena moich doświadczeń i rzeczywistości. Dla mnie one są nic nie warte, to kłamstwo. Nie wierzę swoim myślom. One nie mogą być prawdziwe. To chłam, nadal nie mogę kontrolować, należy to zaakceptować? Pogodzić się z tym i tego "nie dotykać", tylko neutralnie obserwować tą bzdurę w głowie, odpuścić chęć zmiany to się wtedy pojawi?
------------------
Edycja, dodanie tekstu: Jak widać wyżej moje wypociny, mogę mieć problemy by sam siebie zrozumieć, co dopiero inni.
Ja nie rozumiem, czemu tak postrzegam świat, ludzi, wiem, że tak jest, nie rozumiem siebie, więc inni mają prawo by mnie nie rozumieć. Skąd mogą wiedzieć, że smutas jest smutny,sfrustrowany itd., bo jego umysł bombarduje go przykrymi myślami, bardzo często bez jego wiedzy (podświadomie). Może też tak masz.
------------------
Edycja, dodanie tekstu: Jak widać wyżej moje wypociny, mogę mieć problemy by sam siebie zrozumieć, co dopiero inni.
Ja nie rozumiem, czemu tak postrzegam świat, ludzi, wiem, że tak jest, nie rozumiem siebie, więc inni mają prawo by mnie nie rozumieć. Skąd mogą wiedzieć, że smutas jest smutny,sfrustrowany itd., bo jego umysł bombarduje go przykrymi myślami, bardzo często bez jego wiedzy (podświadomie). Może też tak masz.