15 Sie 2014, Pią 1:35, PID: 407350
Mam bardzo często tak samo. Sen przychodzi gdy jestem już naprawdę wyczerpany, czyli gdzies koło 3:00. Potem budzę się o 6:00 i chodzę cały dzień do tyłu. A jak mam wolne to leżę z przerywanym snem do tego przysłowiowego południa.
Ponoć wystarczy myśleć o czymś miłym, lecz jak wiadomo - to nie takie łatwe.
Ponoć wystarczy myśleć o czymś miłym, lecz jak wiadomo - to nie takie łatwe.