08 Sie 2014, Pią 23:04, PID: 406634
Od maja minęło trochę czasu - jest jakaś poprawa? Pytam bo miałem w sumie coś podobnego - lęk, całe dni panicznego lęku że wariuję. Potem lęk przeszedł w natrętne myśli które wyciszyły się dopiero kiedy na jakiś czas wyjechałem z domu miałem do o koła trochę ludzi i konkretne zajęcie. Teraz mieszkam z powrotem w domu niby mam pracę więc powinno to odciągać od natrętnych myśli ale niepokój ciągle się pogłębia. Kiedy idę ulicą jestem w sklepie, w autobusie, czekam na coś w tłumie ludzi to mam ochotę schować się, uciec żeby nikt mnie nie widział. Za każdym razem kiedy mijam kogoś na ulicy spuszczam wzrok bo już nie mam się jak bardziej schować - dziecinne, ale brakuje mi już siły żeby się inaczej zachowywać.