10 Lip 2014, Czw 21:35, PID: 402266
Ale to co napisano w tej książce, przynajmniej wg. tego co przekazała nam czytelniczka, to akurat prawda. Jesteśmy skazani na niepowodzenie / mniejsze powodzenie (jak zwał tak zwał) tam, gdzie śmiałe i ekstrawertyczne osoby będą brylować. Tylko rodzi się pytanie ... czy wszędzie tak jest? Czy tylko w dziedzinach życia promowanych w dzisiejszych czasach jako "jedyne wartościowe"? Mam na myśli konsumpcjonizm, dążenie do bogacenia się za wszelką cenę i wszystko co z tym związane, edukacja, praca, ułożony plan całego życia w głowie w wieku 8 lat... Tam na pewno będziemy przegrywać. Ale czy to naprawdę jest cały świat? Bo mam wrażenie, że to tylko jego mały wycinek. Można robić w życiu tyle ciekawych rzeczy i czerpać z tego tyle radości, że właśnie to będzie nasz największy życiowy sukces. Osobiście wolę mieć mniej kasy, ale za to więcej wolnego czasu, bardziej wolną głowę i realizować swoje pasje, niemające nic wspólnego z sukcesem zawodowym. To właśnie daje mi największą radość i szczęście w życiu. Więc - nieśmiali i introwertycy to nie urodzeni przegrańcy, dopóki nie ulegną owczemu pędowi i nie będą na siłę starali się być tacy jak wszyscy i robić to co wszyscy.