10 Lip 2014, Czw 3:25, PID: 402202
Cytat:My (nieśmiali) się po prostu tacy rodzimy, mamy w genach zapisane, że będziemy osobami wysokoreaktywnymi, czyli wrażliwymi na wszelkie bodźce świata zewnętrznego - dźwięki, obrazy, dotyk. Nasz układ nerwowy z łatwością się pobudza, np. męczy nas hałas, tłumy, potrzebujemy odpoczynku w samotności. Ekstrawertycy w przeciwieństwie do nas potrzebują mocnych wrażeń, żeby coś poczuć, np. głośnych imprez, skoków bungee, itp., są osobami niskoreaktywnymi, więc często odczuwają nudę, poszukują wrażeń.
Czy takie twierdzenia zostały podniesione w tej książce? Możesz podać jakiś cytat? Pytam, bo jestem zaskoczony, gdyż na podstawie mojej wiedzy wrażliwość na bodźce (niska/wysoka) to nie jest kryterium różnicowania introwersji i ekstrawersji, ale równowagi emocjonalnej i neurotyczności. Innymi słowy możemy spotkać mało podatnego na bodźce introwertyka (flegmatyk) i wrażliwego na nie ekstrawertyka (choleryk).
Jeśli zaś chodzi o poszukiwanie doznań to istotnie: ekstrawertycy poszukują doznań na zewnątrz (np. przywołane skoki na bungee), a introwertycy kierują się do świata wewnętrznego. Nie jest to jednak związane z poziomem reaktywności układu nerwowego, która - jak napisałem wyżej - odnosi się do neurotyczności/równowagi emocjonalnej.
To jest moja wiedza oparta min. na pracach Iwana Pawłowa, który stworzył naukowe podstawy dla czwórpodziału temperamentów opracowanego jeszcze przez Hipokratesa. Mam wrażenie, że w poście otwierającym ten wątek doszło do pomieszania pojęć introwersji i neurotyczności. Nie jestem jednak ekspertem i dlatego proszę, aby ktoś lepiej obeznany odniósł się do tego. Po prostu post Aneczki kłóci się z moim stanem wiedzy. :-)
Poza tym twierdzenie, że jesteśmy skazani na porażkę to chyba przesadyzm, ale to tylko moja opinia.