22 Maj 2014, Czw 8:26, PID: 393560
piszesz to tak jakby Richards rzeczywiście układając program terapii miał nadzieje kogoś obrazić. "Napiszę jak do dzieci, bo to idioci, he he" Jego program jest po prostu łopatologiczny, masz go wbijać do głowy, bez miejsca na dywagacje, co się skąd wzięło.
Seligman, to inna para butów. On całe życie był przede wszystkim naukowcem(psychologiem), a nie terapeutą(psychologiem). Dlatego zanim spróbuje Cię do czegoś przekonać, to wytłumaczy dlaczego miałabyś mu uwierzyć. Wyznacza nowy, fajny trend, by w poradnikach "dla ludu" też pisać krytycznie.
Anyway, na rynku znajdziesz wiele książek napisanych przez badaczy, które nie zawierają rozdziałów z opisami badań (jak choćby hope i heimberg o fobii też). Chyba większość. Z jednej strony, to zrozumiałe, bo pacjent naprawdę nie potrzebuje wiedzieć w jaki sposób badacze doszli do swoich wniosków, żeby się wyleczyć. Nie ma raczej potrzeby robić książki dwa razy grubszej niż być musi. Ale z drugiej, różnych poradników jest już tyle... Byle Pawlikowska może spisywać od czapy różne swoje pomysłowości. Więc warto, by "zwykły człowiek", wiedział w jaki sposób wybierać poradniki; jak podchodzić krytycznie do lektury.
Ale to już temat na inną dyskusję..
Seligman, to inna para butów. On całe życie był przede wszystkim naukowcem(psychologiem), a nie terapeutą(psychologiem). Dlatego zanim spróbuje Cię do czegoś przekonać, to wytłumaczy dlaczego miałabyś mu uwierzyć. Wyznacza nowy, fajny trend, by w poradnikach "dla ludu" też pisać krytycznie.
Anyway, na rynku znajdziesz wiele książek napisanych przez badaczy, które nie zawierają rozdziałów z opisami badań (jak choćby hope i heimberg o fobii też). Chyba większość. Z jednej strony, to zrozumiałe, bo pacjent naprawdę nie potrzebuje wiedzieć w jaki sposób badacze doszli do swoich wniosków, żeby się wyleczyć. Nie ma raczej potrzeby robić książki dwa razy grubszej niż być musi. Ale z drugiej, różnych poradników jest już tyle... Byle Pawlikowska może spisywać od czapy różne swoje pomysłowości. Więc warto, by "zwykły człowiek", wiedział w jaki sposób wybierać poradniki; jak podchodzić krytycznie do lektury.
Ale to już temat na inną dyskusję..