07 Maj 2014, Śro 21:29, PID: 392238
Mam wizytę na czerwiec u psychiatry , kiedyś -jakieś 2 lata temu brałam bioxetin , było dobrze jeszcze z niecały rok po odstawieniu . Właśnie sobie je załawiłam , mam je w domu ale ostatnio gdy zaczęłam brać po pół tabletki ...cholernie skurczył mi się żołądek , zle się czułam, dałam sobie na razie spokój , boję się , że padnę na maturze . Ku*wica mnie bierze na to wszystko , tyle lat już nad sobą pracuję , a tutaj mam ostatnio takie bonusy jakbym się wróciła 10 kroków do tyłu . Najgorsze jest to , że ja potrzebuję ludzi , lubię być miedzy ludzmi , chcę być ale gdy idę do mamy i próbuję pogadać tak jak jeszcze 2 tyg temu wygadać się to nagle ...nie moge bo lęk sciska mi gardło . Nienawidzę siebie . Czy jest tutaj ktoś kto wyszedł z tego popie*olonego stanu na stałe ?