27 Kwi 2014, Nie 14:48, PID: 390964
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27 Kwi 2014, Nie 14:50 przez Zasió.)
Ale wiesz, że jedyna rada, to albo przytyć tak, ze wreszcie i ręce obrosną sadłem, co niestety może odbić się fatalnie na brzuchu i nogach, albo... ćwiczyć? Właściwie, pozostaje jak widzisz tylko to drugie.
Nie, to nie jest rada z d*py. Z racji przedszkolno-gimnazjalnej otyłości moje uda i brzuch nie są niestety w porządku, i choć w pewnym okresie trochę schudłem, to ponieważ chudnie się wszędzie, od pasa w dół wyglądam jak gość z nadwagą, od pasa w górę zaś, jak to u nas mówią, więzień Majdanka. Tak, ręce to głownie skóra i kości a do tego, z racji zerowej formy i siły, a więc braku mięśni, naprawdę szczupłe i zwiewne koleżanki ze studiów miały ramiona grubsze niż ja. I tak, też nie zależało mi początkowo na mięśniach, bo gdybym miał tam więcej tluszczu...
...ale to chyba jasne, ze tyć nie miałem zamiaru.
Był to dla mnie zawsze o wiele mniejszy problem niż wygląd od pasa w dół, w lecie nosiłem nawet bluzki bez rękawów, no ale... czasem było głupio. No i te koleżanki, czy kuzynka...
No i zacząłem ćwiczyć. Początkowo efekt był zerowy - nie napiszę od jakich obciążeń zaczynałem.... Później wzrosła lekko siła, ale ręce pozostawały chude. Wyglądały przeraźliwie podczas ćwiczeń. Potem ćwiczenia olałem, a ostatnio do nich wróciłem i wiesz co? Ścięgna już nie są widoczne, gdy ćwiczę hantlami bicepsy, nie czuję się głupio, gdy idę na badania krwi. Tak, nadal przy zgięciu ręki po wewnętrznej stronie przy łokciu czuć tylko skórę i ścięgno, a na zewnątrz - tricepsy jednak trudniej wzmocnić - jest wiotko i nijako, ale to dopiero początki.
Więc co możesz zrobić? Jak nie chcesz hodować tłuszczu - to chyba tylko ćwiczyć. Z tricepsami i ramionami CHYBA może być gorzej przy tym kręgosłupie, jesli jest przeciwwskazaniem (wiadomo, wyciskanie znad głowy czy unoszenie hantli, wyciskanie francuskie), ale bicepsy, przedramiona - to chyba nijak praktycznie kręgosłupa nie obciąża.
Nie, to nie jest rada z d*py. Z racji przedszkolno-gimnazjalnej otyłości moje uda i brzuch nie są niestety w porządku, i choć w pewnym okresie trochę schudłem, to ponieważ chudnie się wszędzie, od pasa w dół wyglądam jak gość z nadwagą, od pasa w górę zaś, jak to u nas mówią, więzień Majdanka. Tak, ręce to głownie skóra i kości a do tego, z racji zerowej formy i siły, a więc braku mięśni, naprawdę szczupłe i zwiewne koleżanki ze studiów miały ramiona grubsze niż ja. I tak, też nie zależało mi początkowo na mięśniach, bo gdybym miał tam więcej tluszczu...
...ale to chyba jasne, ze tyć nie miałem zamiaru.
Był to dla mnie zawsze o wiele mniejszy problem niż wygląd od pasa w dół, w lecie nosiłem nawet bluzki bez rękawów, no ale... czasem było głupio. No i te koleżanki, czy kuzynka...
No i zacząłem ćwiczyć. Początkowo efekt był zerowy - nie napiszę od jakich obciążeń zaczynałem.... Później wzrosła lekko siła, ale ręce pozostawały chude. Wyglądały przeraźliwie podczas ćwiczeń. Potem ćwiczenia olałem, a ostatnio do nich wróciłem i wiesz co? Ścięgna już nie są widoczne, gdy ćwiczę hantlami bicepsy, nie czuję się głupio, gdy idę na badania krwi. Tak, nadal przy zgięciu ręki po wewnętrznej stronie przy łokciu czuć tylko skórę i ścięgno, a na zewnątrz - tricepsy jednak trudniej wzmocnić - jest wiotko i nijako, ale to dopiero początki.
Więc co możesz zrobić? Jak nie chcesz hodować tłuszczu - to chyba tylko ćwiczyć. Z tricepsami i ramionami CHYBA może być gorzej przy tym kręgosłupie, jesli jest przeciwwskazaniem (wiadomo, wyciskanie znad głowy czy unoszenie hantli, wyciskanie francuskie), ale bicepsy, przedramiona - to chyba nijak praktycznie kręgosłupa nie obciąża.