27 Kwi 2014, Nie 11:52, PID: 390942
Ja powinienem nosić okulary od 2 klasy gimnazjum, jednak nie robiłem tego. Pamiętam jak po pójściu do technikum zacząłem nosić okulary, czułem głupi wzrok moich kolegów (którzy poszli do tej samej szkoły) i po paru dniach stwierdziłem, że wolę chodzić bez. Przechodziłem tak 3,5 roku. Niemal codziennie wracałem ze szkoły z ogromnym bólem głowy. Wyczekiwałem momentu kiedy wreszcie będę mógł wrócić do domu i założyć okulary, wtedy ból mijał. Cholernie przeszkadzała mi ta wada wzroku, bo siedząc nawet w środkowych ławkach miałem spore problemy z odczytaniem tego, co było na tablicy. Musiałem strasznie kombinować. Pożyczałem i przepisywałem zeszyty od kolegów, aż nadszedł grudzień 2007 roku i otrzymałem soczewki. Przez ostatnie pół roku szkoły nareszcie widziałem normalnie...
Jeśli jednak ktoś myśli, że problem przepadł to się grubo myli. Ja mam takie coś, że siedząc dłuższy czas przy kompie w soczewkach po prostu strasznie bolą mnie oczy. Mam tak na zajęciach w mojej szkole zaocznej - technik informatyk... Niedługo zamierzam kupić okulary i jak pójdę na te studia od października to już muszę je przynajmniej wtedy nosić. Ból, który towarzyszy noszeniu soczewek w zamkniętym pomieszczeniu jest dla mnie nie do wytrzymania. Nie mogę się na niczym skupić, a skupienie będzie mi potrzebne, żeby jakoś dać radę na tych studiach.
Jeśli jednak ktoś myśli, że problem przepadł to się grubo myli. Ja mam takie coś, że siedząc dłuższy czas przy kompie w soczewkach po prostu strasznie bolą mnie oczy. Mam tak na zajęciach w mojej szkole zaocznej - technik informatyk... Niedługo zamierzam kupić okulary i jak pójdę na te studia od października to już muszę je przynajmniej wtedy nosić. Ból, który towarzyszy noszeniu soczewek w zamkniętym pomieszczeniu jest dla mnie nie do wytrzymania. Nie mogę się na niczym skupić, a skupienie będzie mi potrzebne, żeby jakoś dać radę na tych studiach.