20 Mar 2014, Czw 18:04, PID: 385566
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20 Mar 2014, Czw 18:08 przez Emma Moons.)
Miałam tak, że w chwilach szczytowej depresji potrafiłam spać do południa, ciężko było mi utrzymać szczoteczkę w buzi, ubierałam się tylko od niechcenia by potem znowu przeleżeć cały dzień i czekać aż w końcu się skończy. Nie byłam w stanie pozmywać naczyń, wzięłam dziekankę, bo wiedziałam, że zdanie egzaminów nie przyniesie mi żadnej satysfakcji. Ja zastanawiałam się po co w ogóle jest satysfakcja?, przeżyłam dziwny zanik uczuć, nie potrafiłam roześmiać się czy rozpłakać i.. tylko patrzyłam obojętnie gdy Tata krzykami usiłował mnie nagonić do odkurzania czy poobierania ziemniaków. Po prostu nie mogłam, nie wiedziałam po co. Po pewnym czasie udało mi się zrobić jajecznicę i parę innych rzeczy. Przymusiłam się po pierwszej wizycie u psychologa. I byłam szczęśliwa, że mi się to udało, nieważne, że dla moich sióstr to żaden wyczyn, czułam, że nie można tego mierzyć oczami innych, w pełni zdrowych ludzi.