03 Lut 2014, Pon 16:11, PID: 379454
U mnie dzisiaj ten dzień którego bardzo nie lubię. A mianowicie ksiądz będzie chodził po kolędzie mt064
Mimo to jakoś w tym roku jestem spokojniejszy, może dlatego że rok temu wpadł szybko, nawet nie usiadł, tylko poleciał dalej. A zwykle wypytywał, trzeba było jakoś podtrzymywać rozmowę itd.
Najgorsze jest oczekiwanie. Najlepiej jakby na samym początku przyszedł i byłoby z głowy, a tak nie wiadomo o której godzinie nawiedzi.
Mimo to jakoś w tym roku jestem spokojniejszy, może dlatego że rok temu wpadł szybko, nawet nie usiadł, tylko poleciał dalej. A zwykle wypytywał, trzeba było jakoś podtrzymywać rozmowę itd.
Najgorsze jest oczekiwanie. Najlepiej jakby na samym początku przyszedł i byłoby z głowy, a tak nie wiadomo o której godzinie nawiedzi.