24 Sty 2014, Pią 23:51, PID: 378012
A macie tak, że w momentach, w których czujecie się dotknięci, nagle pojawia się dziwny ból, promieniujący od serca do końca lewej ręki? I to w sytuacjach, w których logika mówi wyraźnie, że: on nie miał nic złego na myśli, ona nie chciała cię zranić, on nie wie co ci się przytrafiło, oni nie mają pojęcia, że ciebie to rusza, to nie miało prawa cię dotknąć, bo nawet cię nie dotyczy... etc.
Pierwszy raz coś takiego przytrafiło mi się, kiedy z grupą przyjaciół (moich pierwszych przyjaciół), szliśmy spacerem przez miasto. Wszyscy w grupach dwu-trzyosobowych i tylko ja z tyłu. Na chwilę, małą chwilę szłam za nimi, bo akurat nie rozmawiali na tematy, które mnie interesowały. To była moja decyzja, żeby się cofnąć. I nagle poczułam ten dziwny ból, zmęczenie i tęsknotę. Trwało to chwilę, bo nagle ktoś się odwrócił i wciągnął mnie do rozmowy.
Ale od tamtej pory, kiedy coś mnie zrani, czuję ten ból. Często jest to jedyny sygnał, że coś jest nie tak.
Trzy lata później wszyscy ci przyjaciele zaczęli plotkować, robić sobie żarty i szukać kozłów ofiarnych dla swoich przytyków. Wycofałam się z grupy zanim zdążyli mnie "namierzyć". Od tamtej pory nie przywiązuję się i wycofuję się z grup, bo każdy może mnie zranić, nawet z najlepszymi intencjami.
Pierwszy raz coś takiego przytrafiło mi się, kiedy z grupą przyjaciół (moich pierwszych przyjaciół), szliśmy spacerem przez miasto. Wszyscy w grupach dwu-trzyosobowych i tylko ja z tyłu. Na chwilę, małą chwilę szłam za nimi, bo akurat nie rozmawiali na tematy, które mnie interesowały. To była moja decyzja, żeby się cofnąć. I nagle poczułam ten dziwny ból, zmęczenie i tęsknotę. Trwało to chwilę, bo nagle ktoś się odwrócił i wciągnął mnie do rozmowy.
Ale od tamtej pory, kiedy coś mnie zrani, czuję ten ból. Często jest to jedyny sygnał, że coś jest nie tak.
Trzy lata później wszyscy ci przyjaciele zaczęli plotkować, robić sobie żarty i szukać kozłów ofiarnych dla swoich przytyków. Wycofałam się z grupy zanim zdążyli mnie "namierzyć". Od tamtej pory nie przywiązuję się i wycofuję się z grup, bo każdy może mnie zranić, nawet z najlepszymi intencjami.