17 Sty 2014, Pią 23:26, PID: 377116
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18 Sty 2014, Sob 0:04 przez soulshine.)
Dziękuję wszystkim za cenne rady...
Dzisiaj chyba jednak nastąpiło apogeum złych emocji, jakaś kumulacja która musiała w końcu ujść...
Tylko dlaczego w pracy?? Rozpłakałam się w pracy...bo jedna osoba była na mnie zła, że coś zrobiłam źle...
Nie mogłam powstrzymać łez, po prostu potok....stałam, brałam głębokie wdechy, wydechy, stanęłam nawet przy oknie i patrzyłam w słońce modląc się żeby mi się jakieś endorfiny wyprodukowały...
Powiedzcie, jak walczycie z nagłym płaczem?
Nie potrafię zapanować...a przecież nie mogę płakać wśród ludzi - w pracy to niedopuszczalne Całe szczęście dopiero przyuczam się do zawodu i nie często staję oko w oko z pacjentem, ale do czasu...chyba, że mnie wywalą za mój brak koncentracji, problemy z pamięcią i te wybuchy płaczu jeśli będą się powtarzać...pomóżcie, bo nie daję rady
Dzisiaj chyba jednak nastąpiło apogeum złych emocji, jakaś kumulacja która musiała w końcu ujść...
Tylko dlaczego w pracy?? Rozpłakałam się w pracy...bo jedna osoba była na mnie zła, że coś zrobiłam źle...
Nie mogłam powstrzymać łez, po prostu potok....stałam, brałam głębokie wdechy, wydechy, stanęłam nawet przy oknie i patrzyłam w słońce modląc się żeby mi się jakieś endorfiny wyprodukowały...
Powiedzcie, jak walczycie z nagłym płaczem?
Nie potrafię zapanować...a przecież nie mogę płakać wśród ludzi - w pracy to niedopuszczalne Całe szczęście dopiero przyuczam się do zawodu i nie często staję oko w oko z pacjentem, ale do czasu...chyba, że mnie wywalą za mój brak koncentracji, problemy z pamięcią i te wybuchy płaczu jeśli będą się powtarzać...pomóżcie, bo nie daję rady