08 Gru 2013, Nie 0:30, PID: 372573
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08 Gru 2013, Nie 0:33 przez pawellos.)
Jakiś czas mnie tu nie było na forum i widzę że ładnie się rozwinął temat o którym mogę się wypowiedzieć, a to dlatego, że mam za sobą dwie dłuższe głodówki.
Pierwsza w lutym 2012 - 18 dni
Druga w styczniu tego roku - 21 dni
Kiedy robiłem te dwie głodówki to nie wiedziałem jeszcze że mam coś takiego jak fobię społeczną, mimo że już ją miałem. Dopiero we wrześniu tego roku kręcąc się w internecie zobaczyłem że wielu ludzi ma to samo co ja i że jest to socjofobia.
Tak więc nie robiłem tych głodówek z powodu fobii. I jak widać nie wyleczyła się ta fobia przez te głodówki.
Być może nie wyleczyła się dlatego, bo nie nastawiałem się psychicznie podczas głodówek żeby ją wyleczyć bo o niej wtedy nie wiedziałem. Być może potrzeba było dłuższych lub częstszych głodówek, aby to samo się wyleczyło.
A z tego co czytałem, to organizm sam decyduje co najpierw leczyć podczas głodówki. Nam może się wydawać że jakaś choroba musi zostać wyleczona podczas głodówki bo jest ważna, ale organizm lepiej wie jakie ma priorytety i co jest dla niego ważniejsze do wyleczenia i może najpierw się zająć inną chorobą dla nas mniej ważną, ale która dla organizmu jest ważniejsza do wyleczenia a tamtą zostawić na później. Bo to organizm wie najlepiej co jest dla niego ważniejsze, a nie nasze oceny na ten temat.
Ja się nie wyleczyłem głodówką z fobii. Być może organizm zajmował się innymi rzeczami do wyleczenia które były dla niego ważniejsze. Nie wiem czy miał wpływ na niewyleczenie fakt że nie wiedziałem wtedy że mam fobię mimo że miałem wiadome objawy tejże fobii.
Na innym forum widziałem wypowiedź człowieka który jednak twierdzi że za pomocą 10-dniowej głodówki wyleczył się z fobii. Na ile to prawda, to trudno ocenić. Aczkolwiek wydaje mi się że 10-dniowa głodówka byłaby za krótka aby nastąpiły aż takie zmiany jakie opisuje.
Zacytuję co napisał, bo nie wiem czy mogę wkleić linka:
"Witam wszystkich!
Mam 26 lat. Od najmłodszych lat męczyłem sie z tą fobią! Wystąpienia publiczne, rozmowy ze znajomymi był to dla mnie szok. Wydawałem duże pieniądze na lekarzy i lekarstwa efekty były bardzo krótkotrwałe.
Byłem totalnie załamany. Aż pewnego dnia przeczytałem pewien artykuł z nagłówkiem "W zdrowym ciele zdrowy duch"! I to zmieniło całe moje życie. Teraz nie mam już żadnych problemów z fobią nawet wręcz przeciwnie.
A cóż to za złoty środek? Kochani "Głodówka lecznicza"!!! Przeszedłem 10-dniową głodówkę na samej wodzie. Zmieniło sie moje podejście do świata, z pesymisty stałem sie totalnym optymistą. Nie wspomnę już jak zmienił sie mój wygląd: włosy zgęstniały i stały sie mocniejsze a bardzo mi wypadały, pozbyłem sie stanów trądzikowych i wiele innych dolegliwości przestało istnieć."
Pierwsza w lutym 2012 - 18 dni
Druga w styczniu tego roku - 21 dni
Kiedy robiłem te dwie głodówki to nie wiedziałem jeszcze że mam coś takiego jak fobię społeczną, mimo że już ją miałem. Dopiero we wrześniu tego roku kręcąc się w internecie zobaczyłem że wielu ludzi ma to samo co ja i że jest to socjofobia.
Tak więc nie robiłem tych głodówek z powodu fobii. I jak widać nie wyleczyła się ta fobia przez te głodówki.
Być może nie wyleczyła się dlatego, bo nie nastawiałem się psychicznie podczas głodówek żeby ją wyleczyć bo o niej wtedy nie wiedziałem. Być może potrzeba było dłuższych lub częstszych głodówek, aby to samo się wyleczyło.
A z tego co czytałem, to organizm sam decyduje co najpierw leczyć podczas głodówki. Nam może się wydawać że jakaś choroba musi zostać wyleczona podczas głodówki bo jest ważna, ale organizm lepiej wie jakie ma priorytety i co jest dla niego ważniejsze do wyleczenia i może najpierw się zająć inną chorobą dla nas mniej ważną, ale która dla organizmu jest ważniejsza do wyleczenia a tamtą zostawić na później. Bo to organizm wie najlepiej co jest dla niego ważniejsze, a nie nasze oceny na ten temat.
Ja się nie wyleczyłem głodówką z fobii. Być może organizm zajmował się innymi rzeczami do wyleczenia które były dla niego ważniejsze. Nie wiem czy miał wpływ na niewyleczenie fakt że nie wiedziałem wtedy że mam fobię mimo że miałem wiadome objawy tejże fobii.
Na innym forum widziałem wypowiedź człowieka który jednak twierdzi że za pomocą 10-dniowej głodówki wyleczył się z fobii. Na ile to prawda, to trudno ocenić. Aczkolwiek wydaje mi się że 10-dniowa głodówka byłaby za krótka aby nastąpiły aż takie zmiany jakie opisuje.
Zacytuję co napisał, bo nie wiem czy mogę wkleić linka:
"Witam wszystkich!
Mam 26 lat. Od najmłodszych lat męczyłem sie z tą fobią! Wystąpienia publiczne, rozmowy ze znajomymi był to dla mnie szok. Wydawałem duże pieniądze na lekarzy i lekarstwa efekty były bardzo krótkotrwałe.
Byłem totalnie załamany. Aż pewnego dnia przeczytałem pewien artykuł z nagłówkiem "W zdrowym ciele zdrowy duch"! I to zmieniło całe moje życie. Teraz nie mam już żadnych problemów z fobią nawet wręcz przeciwnie.
A cóż to za złoty środek? Kochani "Głodówka lecznicza"!!! Przeszedłem 10-dniową głodówkę na samej wodzie. Zmieniło sie moje podejście do świata, z pesymisty stałem sie totalnym optymistą. Nie wspomnę już jak zmienił sie mój wygląd: włosy zgęstniały i stały sie mocniejsze a bardzo mi wypadały, pozbyłem sie stanów trądzikowych i wiele innych dolegliwości przestało istnieć."