20 Paź 2013, Nie 21:09, PID: 367811
Zas napisał(a):Ostatecznie to zarzygane wrzeszczące coś ma szansę wyrosnąć na coś sensownego. Pod warunkiem, zę nie dostanie toksycznej matki fobika albo matki kochającej jak forumowiczka Alicja...Można też z innej strony "brzydzić się" robieniem bachorów (paczaj-> antynatalizm). Zakładając że istnienie = cierpienie (czy bardziej "technicznie" - obiektywna przewaga bodźców negatywnych nad pozytywnymi), to rozmnażając się mnożymy przede wszystkim cierpienie.
Ja wychodzę z takiego właśnie założenia. Jakim prawem mogę skazywać kogoś na życie ? W imię chorej woli przetrwania ulepionej przez ewolucyjne mechanizmy, które w istocie są tylko przedłużeniem łączących się w białka, pozbawionych "woli" cząstek ?