19 Sie 2013, Pon 20:33, PID: 360687
Cześć, zarejestrowałem się kiedyś tutaj z jednym z moich fobii - napadał mnie lęk w kościele ale jakoś to przełamałem i zazwyczaj stałem z tyłu, więc jakoś to ogarnąłem..
Ale jakoś tydzień temu, po imprezie siedziałem sobie w domu i muciłem w fife - nagle, pomyślałem sobie, że "kurczę, czemu się tak dziwnie ospalę czule" - a spałem dwie nocki pod rząd od 7 do 15 i lekko zakłóciło mi to mój zegarek.. Nagle zaczęły mnie łapać natrętnę myśli i atak paniki, tak z niczego - złapało mnie i nie chciało puścić, nie wiem od czego to jest. Po godzinie przestało, jednak jeszcze przez parę godzin się tam z natrętnymi myślami - myślałem, że to tak jak zazwyczaj chwilę potrzyma i przejdzie, ale..
Następnego dnia budzę się rano z niepokojem, w się bałem. I zacząłem szukać pomocy w internecie i zacząłem się wtedy strasznie nakręcać, że mam nerwicę, że mogę mieć depresję i wgl - ale ja czuję w sercu, że jestem zbyt silny na to, żeby takie coś przeżywać tak mocno jak teraz. Macie może jakiś sposób, aby się jakoś pozbyć tego wewnętrznego strachu? Przypomnę, że raz na jakiś czas mnie łapie taki strach, taki podchodzący już pod atak paniki. Objawy mam zazwyczaj nieznane, nic mnie nie boli, ale lekko się pocę jak zazwyczaj każdy podczas stresu - chcę po prostu już normalnie się budzić, pomóżcie, haha
Ale jakoś tydzień temu, po imprezie siedziałem sobie w domu i muciłem w fife - nagle, pomyślałem sobie, że "kurczę, czemu się tak dziwnie ospalę czule" - a spałem dwie nocki pod rząd od 7 do 15 i lekko zakłóciło mi to mój zegarek.. Nagle zaczęły mnie łapać natrętnę myśli i atak paniki, tak z niczego - złapało mnie i nie chciało puścić, nie wiem od czego to jest. Po godzinie przestało, jednak jeszcze przez parę godzin się tam z natrętnymi myślami - myślałem, że to tak jak zazwyczaj chwilę potrzyma i przejdzie, ale..
Następnego dnia budzę się rano z niepokojem, w się bałem. I zacząłem szukać pomocy w internecie i zacząłem się wtedy strasznie nakręcać, że mam nerwicę, że mogę mieć depresję i wgl - ale ja czuję w sercu, że jestem zbyt silny na to, żeby takie coś przeżywać tak mocno jak teraz. Macie może jakiś sposób, aby się jakoś pozbyć tego wewnętrznego strachu? Przypomnę, że raz na jakiś czas mnie łapie taki strach, taki podchodzący już pod atak paniki. Objawy mam zazwyczaj nieznane, nic mnie nie boli, ale lekko się pocę jak zazwyczaj każdy podczas stresu - chcę po prostu już normalnie się budzić, pomóżcie, haha