13 Sie 2013, Wto 17:26, PID: 360065
Czuję się samotna i wcale nie jest mi z tym dobrze. Chciałabym mieć przyjaciół, z którymi mogłabym spędzać wolny czas. Tylko co zrobić, żeby ich mieć?
Teoretycznie wiem, ale niestety nawiązywanie kontaktów nie przychodzi mi łatwo. Tak było, jest i ... będzie? Mam nadzieję, że nie.
Kilka miesięcy temu w związku z podjęciem pracy przeprowadziłam się do obcego mi miasta. Moja przyjaciółka z czasów dzieciństwa mieszka w moim rodzinnym mieście, więc nie widujemy się często. Przyjaciółka z czasów studiów również mieszka w innym mieście niż ja.
Tutaj nie mam przyjaciół. Znajomych mam także niewielu, właściwie są to osoby z pracy, z którymi widuję się tylko w firmie, oraz czwórka (?) znajomych z czasów liceum czy studiów, niestety nie mam z nimi prawie żadnego kontaktu. I moje współlokatorki, z którymi również rzadko rozmawiam.
Chciałabym to zmienić, ale jakoś nie potrafię. Zawsze myślałam o sobie, że jestem jakaś dziwna. Myślałam, że tylko ja tak mam. Gdy odkryłam to forum jest mi trochę raźniej, że nie tylko ja taka dziwna;-)
Trochę się rozpisałam, ale pisanie zawsze wychodziło mi lepiej niż mówienie.
Teoretycznie wiem, ale niestety nawiązywanie kontaktów nie przychodzi mi łatwo. Tak było, jest i ... będzie? Mam nadzieję, że nie.
Kilka miesięcy temu w związku z podjęciem pracy przeprowadziłam się do obcego mi miasta. Moja przyjaciółka z czasów dzieciństwa mieszka w moim rodzinnym mieście, więc nie widujemy się często. Przyjaciółka z czasów studiów również mieszka w innym mieście niż ja.
Tutaj nie mam przyjaciół. Znajomych mam także niewielu, właściwie są to osoby z pracy, z którymi widuję się tylko w firmie, oraz czwórka (?) znajomych z czasów liceum czy studiów, niestety nie mam z nimi prawie żadnego kontaktu. I moje współlokatorki, z którymi również rzadko rozmawiam.
Chciałabym to zmienić, ale jakoś nie potrafię. Zawsze myślałam o sobie, że jestem jakaś dziwna. Myślałam, że tylko ja tak mam. Gdy odkryłam to forum jest mi trochę raźniej, że nie tylko ja taka dziwna;-)
Trochę się rozpisałam, ale pisanie zawsze wychodziło mi lepiej niż mówienie.