01 Lip 2013, Pon 12:24, PID: 356359
W kościele czuję się na ogół nieswojo. Chociaż to trochę zależy od tego gdzie siedzę/stoję, jaki to jest kościół, ile razy już w nim byłam, czy jestem sama czy z kimś kogo znam. Wbrew pozorom lepiej czuję się w większych kościołach, gdzie łatwiej o powiedzmy anonimowość niż w małym kościółku na wsi, w którym wszyscy się znają, a każda nowa osoba to wydarzenia i należy ją dokładnie zlustrować. Najbardziej przerażającą częścią mszy jest jednak dla mnie podawanie ręki obcym osobom. Teraz rzadziej chodzę do kościoła.