30 Cze 2013, Nie 21:23, PID: 356311
Kościoły uwielbiam, ale poza nabożeństwami (i najlepiej, jeśli turystów jest niewielu), do Mariackiego mogłabym zaglądać codziennie. Nie z powodu modlitwy, ale ciszy, spokoju i mnogości gotyckich detali (ta satysfakcja, jak w końcu rozszyfrujesz tożsamość wszystkich postaci z niewielkiego ołtarza, określasz relacje między nimi i zamysł rzeźbiarza sprzed 800lat układa ci się w całość).
Jeśli mowa o nabożeństwach, to jako agnostyk nie czuję się szczególnie swobodnie. Ale matka czasem mnie zmusza do pójścia z nią na mszę, gdy jestem w domu i już przywykłam na tyle, żeby nie udawać, że biorę w tym udział- całą mszę siedzę/stoję sobie gdzieś z tyłu, a jedyny moment w którym się włączam to akt pokoju.
Jak jest mój ulubiony organista to nawet przyjemnie mi się tam siedzi, bo
1. nie czepia się, że sadowię się całkiem z tyłu na samotnym krzesełku z boku organów i nie biorę udziału w modlitwach
2. zwykle gra Bacha na wyjście, więc ta godzina nie jest zupełnie zmarnowana i mam na co czekać. Zwłaszcza że ostatnio (tzn od Wielkiej Nocy) ciągle wałkuje allegro z tego koncertu, który bardzo lubię: http://www.youtube.com/watch?v=fY5-4YzuF_Q
A czym się różni msza protestancka? Kiedyś tak trafiłam na anglikańską, zasiedziałam się w St Paul's Cathedral i głupio mi było wyjść, jak już się zaczęło.
No i bardzo, bardzo niezręcznie się czuję u prawosławnych, ale to chyba z powodu naszego lokalnego księdza despoty. (Nie żebym się tam pchała specjalnie, ale pewne zajęcia z konserwacji wymagały zapoznania się z obrządkiem.)
Jeśli mowa o nabożeństwach, to jako agnostyk nie czuję się szczególnie swobodnie. Ale matka czasem mnie zmusza do pójścia z nią na mszę, gdy jestem w domu i już przywykłam na tyle, żeby nie udawać, że biorę w tym udział- całą mszę siedzę/stoję sobie gdzieś z tyłu, a jedyny moment w którym się włączam to akt pokoju.
Jak jest mój ulubiony organista to nawet przyjemnie mi się tam siedzi, bo
1. nie czepia się, że sadowię się całkiem z tyłu na samotnym krzesełku z boku organów i nie biorę udziału w modlitwach
2. zwykle gra Bacha na wyjście, więc ta godzina nie jest zupełnie zmarnowana i mam na co czekać. Zwłaszcza że ostatnio (tzn od Wielkiej Nocy) ciągle wałkuje allegro z tego koncertu, który bardzo lubię: http://www.youtube.com/watch?v=fY5-4YzuF_Q
OtoJa napisał(a):broj napisał(a):Ja akurat chodzę do kościołów protestanckichA to ja raz jak byłem na Słowacji to pomyliłem kościoły i zamiast do katolickiego, który był dość daleko poszedłem do protestanckiego, który był praktycznie obok hotelu(po prostu nie zrozumiałem osoby, którą o drogę pytałem). Już nie pamiętam co spowodowało, że się zorientowałem, że coś jest nie tak, pamiętam tylko, że dość szybko to do mnie doszło ale głupio było już wychodzić więc zostałem.
A czym się różni msza protestancka? Kiedyś tak trafiłam na anglikańską, zasiedziałam się w St Paul's Cathedral i głupio mi było wyjść, jak już się zaczęło.
No i bardzo, bardzo niezręcznie się czuję u prawosławnych, ale to chyba z powodu naszego lokalnego księdza despoty. (Nie żebym się tam pchała specjalnie, ale pewne zajęcia z konserwacji wymagały zapoznania się z obrządkiem.)