04 Maj 2013, Sob 19:15, PID: 349542
Takim pierwszym ważnym wydarzeniem, które mnie zmieniło, nie, nie mnie samą zmieniło, ale raczej styl mojego bycia, była przeprowadzka z dużego miasta na zad...wieś. Choć i tam, w mieście, nie miałam może mnóstwa koleżanek i kolegów, no jednak tutaj po prostu musiałam przywyknąć do pustelniczego trybu życia. W sumie prowadzę go do dzisiaj, z mniejszymi i większymi wyskokami towarzyskimi.
Jako drugie to mój zawalony egzamin na kartę rowerową, który spowodował, że samoocena 11-letniej dziewczynki z hukiem uderzyła o dno. Niby taka głupota, egzamin potem ostatecznie zaliczony, ale do dzisiaj żywię niechęć do używania rowera.
Trzecim wydarzeniem będzie pewna gimnazjalna relacja, przez którą straciłam zaufanie do ludzi, a z czasem dostrzegłam w tym także moją winę i zaczęłam siebie nienawidzić.
Wydarzenie czwarte- pogrzeb wujka ok. 1 roku temu. Poznałam prawdziwy obraz mojej rodziny, ukrywany przede mną w czasie mojego dzieciństwa. Dość to przykre, kolejna rysa dotycząca zaufania i ludzkiej szczerości.
Piąte mogę ogólnie nazwać jako wakacje przed pierwszą klasą liceum/ początek liceum, czyli w sumie Mój Upadek- psychiczny, fizyczny, towarzyski. Albo po prostu moje młodzieńcze, nieco wybujałe zresztą, pragnienia, ambicje i plany uderzyły w szarą ścianę rzeczywistości.
Jednak wydarzeniową wyliczankę zakańczam szczęśliwie. W tym roku brałam udział w pewnym konkursie, który tak naprawdę chyba pokazał mi kim jestem oraz co mnie, jak to się mówi, jara W dodatku było to coś, czego się nie spodziewałam.
Oby teraz kolejne wydarzenia były tylko dobre!
Jako drugie to mój zawalony egzamin na kartę rowerową, który spowodował, że samoocena 11-letniej dziewczynki z hukiem uderzyła o dno. Niby taka głupota, egzamin potem ostatecznie zaliczony, ale do dzisiaj żywię niechęć do używania rowera.
Trzecim wydarzeniem będzie pewna gimnazjalna relacja, przez którą straciłam zaufanie do ludzi, a z czasem dostrzegłam w tym także moją winę i zaczęłam siebie nienawidzić.
Wydarzenie czwarte- pogrzeb wujka ok. 1 roku temu. Poznałam prawdziwy obraz mojej rodziny, ukrywany przede mną w czasie mojego dzieciństwa. Dość to przykre, kolejna rysa dotycząca zaufania i ludzkiej szczerości.
Piąte mogę ogólnie nazwać jako wakacje przed pierwszą klasą liceum/ początek liceum, czyli w sumie Mój Upadek- psychiczny, fizyczny, towarzyski. Albo po prostu moje młodzieńcze, nieco wybujałe zresztą, pragnienia, ambicje i plany uderzyły w szarą ścianę rzeczywistości.
Jednak wydarzeniową wyliczankę zakańczam szczęśliwie. W tym roku brałam udział w pewnym konkursie, który tak naprawdę chyba pokazał mi kim jestem oraz co mnie, jak to się mówi, jara W dodatku było to coś, czego się nie spodziewałam.
Oby teraz kolejne wydarzenia były tylko dobre!