15 Kwi 2013, Pon 12:24, PID: 347195
Witam filologiczną koleżankę po fachu
Ale wiesz, nie doradzałabym Ci rezygnacji, przynajmniej nie w tej chwili. Jeśli teraz to rzucisz, to zostaniesz całkowicie z niczym co najmniej do października, a i szkoda niezaliczonego roku, szkoda wydanych do tej pory pieniędzy. Powiem Ci, że gdy ja zaczęłam studia, miałam bardzo podobne myśli - że nic nie umiem, nie nadaję się i nie poradzę sobie, są lepsi, chcę to rzucić w diabły. A teraz? Piszę pracę magisterską. Nie podchodź do tego z myślą, że to męczarnia. Raczej myśl, że właśnie COŚ w tym życiu robisz, a nie siedzisz bezczynnie. To bardzo dużo.
Nigdy nie wiesz, co przyniesie życie, nie warto podejmować tak szybko decyzji. Jeśli mogę coś doradzić, to właśnie daj sobie czas do końca roku, bo rezygnacja teraz zupełnie niczego Ci nie przyniesie. Ulgi też nie poczujesz, wbrew pozorom.
Ale wiesz, nie doradzałabym Ci rezygnacji, przynajmniej nie w tej chwili. Jeśli teraz to rzucisz, to zostaniesz całkowicie z niczym co najmniej do października, a i szkoda niezaliczonego roku, szkoda wydanych do tej pory pieniędzy. Powiem Ci, że gdy ja zaczęłam studia, miałam bardzo podobne myśli - że nic nie umiem, nie nadaję się i nie poradzę sobie, są lepsi, chcę to rzucić w diabły. A teraz? Piszę pracę magisterską. Nie podchodź do tego z myślą, że to męczarnia. Raczej myśl, że właśnie COŚ w tym życiu robisz, a nie siedzisz bezczynnie. To bardzo dużo.
Nigdy nie wiesz, co przyniesie życie, nie warto podejmować tak szybko decyzji. Jeśli mogę coś doradzić, to właśnie daj sobie czas do końca roku, bo rezygnacja teraz zupełnie niczego Ci nie przyniesie. Ulgi też nie poczujesz, wbrew pozorom.