01 Lut 2013, Pią 13:28, PID: 337092
Dla mnie prezentacja z polskiego na maturze to był horror. Wszystkie lęki w tej sytuacji zostały spotęgowane do takiego poziomu, że nie byłem w stanie podnieść wzroku a całą prezentacją dukałem w niewyobrażalny sposób. Jak skończyłem to widziałem litość w ich oczach.
PS: byłem właściwie nieprzygotowany na nią to też trochę dowaliło
Jak musiałem się 2 lata temu udać do pani prodziekan w sprawie urlopu to też miałem kompletnie nieadekwatny do sytuacji lęk. A byłem już u niej wcześniej i wiedziałem, że jest sympatyczna i miła. Jej pozycja na uczelni miała taki wpływ ale fobia potęguje takie rzeczy.
PS: byłem właściwie nieprzygotowany na nią to też trochę dowaliło
Jak musiałem się 2 lata temu udać do pani prodziekan w sprawie urlopu to też miałem kompletnie nieadekwatny do sytuacji lęk. A byłem już u niej wcześniej i wiedziałem, że jest sympatyczna i miła. Jej pozycja na uczelni miała taki wpływ ale fobia potęguje takie rzeczy.