31 Gru 2012, Pon 23:07, PID: 332552
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 31 Gru 2012, Pon 23:09 przez user.)
Niestety też to mam, a ostatnio jeszcze bardziej zaczęło to narastać. Za przeproszeniem zacząłem s+ć od wszystkiego, co wywołuje u mnie lęk, niepokój i stres.
Gdy podczas wsiadania do autobusu widzę w pobliżu jakiś rówieśników (szczególnie, gdy są to nastolatki), to staję w miejscu jak najdalej od nich, najlepiej w takim kierunku, żeby nie widzieć się twarzą w twarz. Nigdy też nie siadam w takich miejscach, gdzie siedzenia są umieszczone naprzeciw siebie. Nie lubię sytuacji, gdy ktoś siedzi naprzeciw mnie twarzą w twarz, a już w szczególności, jak ktoś się na mnie patrzy prosto w oczy przez całą drogę. Jak byłem małolatem, to takie zachowania u mnie były nie do pomyślenia. W tamtym okresie nawet takie rzeczy nie chodziły mi po głowie.
Natomiast gdy na ulicy widzę grupkę przechodzących nastolatek, to jeśli jest możliwość, to skręcam a to w lewo, a to w prawo. Jak już muszę się z nimi mijać, to w niektórych sytuacjach udaję, że grzebię/piszę coś w telefonie.
Gdy podczas wsiadania do autobusu widzę w pobliżu jakiś rówieśników (szczególnie, gdy są to nastolatki), to staję w miejscu jak najdalej od nich, najlepiej w takim kierunku, żeby nie widzieć się twarzą w twarz. Nigdy też nie siadam w takich miejscach, gdzie siedzenia są umieszczone naprzeciw siebie. Nie lubię sytuacji, gdy ktoś siedzi naprzeciw mnie twarzą w twarz, a już w szczególności, jak ktoś się na mnie patrzy prosto w oczy przez całą drogę. Jak byłem małolatem, to takie zachowania u mnie były nie do pomyślenia. W tamtym okresie nawet takie rzeczy nie chodziły mi po głowie.
Natomiast gdy na ulicy widzę grupkę przechodzących nastolatek, to jeśli jest możliwość, to skręcam a to w lewo, a to w prawo. Jak już muszę się z nimi mijać, to w niektórych sytuacjach udaję, że grzebię/piszę coś w telefonie.