17 Gru 2012, Pon 1:10, PID: 330638
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17 Gru 2012, Pon 1:26 przez Michał.)
A tak nawiasem pisząc, chcesz wierzyć, czy nie u mnie alkohol wywołuje objawy lękowe krótko po spożyciu, im więcej tym gorzej. To może się dziać już jako jakiś odruch "wyższego poziomu".
Poza tym, będę to powtarzał, o ile uznam, że jest taka potrzeba (bo np. zagrzebie się moja wypowiedź). Nie uważam, że obracam kota ogonem, napisałem b. jasno (z wytłumaczeniem) nic nie naciągając, jak działa alkohol. Powtarzasz się nie tylko po chałce, ale również po mnie.
Alkoholu możecie spożywać ile chcecie, nie będzie to miało wpływu na to, co ja o nim sądzę i piszę.
trash, ustosunkowałem się w swjej wypowiedzi do wypowiedzi uno88 i ją miałem na myśli. Niemal nigdy nie czytam całego wątku oraz rzadko choćby jedną wypowiedź przed wypowiedzią, do której się odnoszę. Nie zmienia to faktu, że nie chodzi mi, o to że alkohol ma działanie przejściowe, ale o to że jest jedną z substancji silnie generujących lęki, silniej niż inne substancja, np. niż benzodiazepiny (właściwie głównie dlatego, że one po prostu lęków nie generują w tym poodstawiennie, lęki które wtedy się ujawniają były lękami maskowanymi przez nie, mogły nasilić się z powodu nieleczenia; a alkohol lęków dodaje, czy ich nasilenie wzmaga - nie znam się na tym, powtarzam nieudolnie, co mi tłumaczyli specjaliści domyślam się i rozumiem, że chodzi o już drobne zmiany organiczne i chemiczne w mózgu; banzo, czy ogólniej anksjo też na pewno powodują przy długim stosowaniu zmiany, niemniej jest to głównie wzrost tolerancji na tą substancję, silne uzależnienie psychiczne i fizyczne, pamiętam, że jeszcze, ale coś w znacznie mniejszym stopniu i nie lęki).
Poza tym, będę to powtarzał, o ile uznam, że jest taka potrzeba (bo np. zagrzebie się moja wypowiedź). Nie uważam, że obracam kota ogonem, napisałem b. jasno (z wytłumaczeniem) nic nie naciągając, jak działa alkohol. Powtarzasz się nie tylko po chałce, ale również po mnie.
Alkoholu możecie spożywać ile chcecie, nie będzie to miało wpływu na to, co ja o nim sądzę i piszę.
trash, ustosunkowałem się w swjej wypowiedzi do wypowiedzi uno88 i ją miałem na myśli. Niemal nigdy nie czytam całego wątku oraz rzadko choćby jedną wypowiedź przed wypowiedzią, do której się odnoszę. Nie zmienia to faktu, że nie chodzi mi, o to że alkohol ma działanie przejściowe, ale o to że jest jedną z substancji silnie generujących lęki, silniej niż inne substancja, np. niż benzodiazepiny (właściwie głównie dlatego, że one po prostu lęków nie generują w tym poodstawiennie, lęki które wtedy się ujawniają były lękami maskowanymi przez nie, mogły nasilić się z powodu nieleczenia; a alkohol lęków dodaje, czy ich nasilenie wzmaga - nie znam się na tym, powtarzam nieudolnie, co mi tłumaczyli specjaliści domyślam się i rozumiem, że chodzi o już drobne zmiany organiczne i chemiczne w mózgu; banzo, czy ogólniej anksjo też na pewno powodują przy długim stosowaniu zmiany, niemniej jest to głównie wzrost tolerancji na tą substancję, silne uzależnienie psychiczne i fizyczne, pamiętam, że jeszcze, ale coś w znacznie mniejszym stopniu i nie lęki).