01 Gru 2012, Sob 15:36, PID: 328355
Tośka napisał(a):Ale przynajmniej odwzajemniali zainteresowanie, a to już coś. No nie?Nom, zwłaszcza u tych zajętych (o czym oczywiście dowiadywałam się zazwyczaj zupełnym przypadkiem)
W moim mniemaniu najgłupsze rzeczy robię właśnie wtedy, kiedy wierzę w swoje możliwości. A czasem po prostu coś się 'nie układa' i już nie jest to zależne ode mnie. Kilka takich upadków na tyłek i przy kolejnej okazji człowiek sam nawet nie wie, kiedy zaczyna się wycofywać.
Dlatego też uważam, że ten dystans czy pesymizm czy też racjonalizm - nazwijcie to sobie jak chcecie - jest o niebo lepszy, bo przynajmniej nie zabija 'trzeźwości myślenia'. Nie bez przyczyny istnieje takie fajne powiedzenie pt. 'miej wyj*****, a będzie ci dane'.