05 Lis 2012, Pon 17:12, PID: 323746
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05 Lis 2012, Pon 17:38 przez BlankAvatar.)
roznymi... czasem to jest troche skomplikowane, bo siec wzajemnych wzmocnien potrafi byc gesta (ja swoich wszystkich nie znalazlem; moze jak skoncze szkole to bede to potrafil - w sumie, najlepiej jak rusze dupe do terapeuty jakiegos dobrego, ale na razie nie mam kasy).
anyway, chocby stwierdzenie, ze ktos mial potencjal i dlatego sie wyleczyl, mozna odczytywac jako probe obrony swojego poczucia wartosci. no bo to oznacza, ze 'niestety los mnie nie obdazyl takim potencjalem, wiec moja sytuacja jest po czesci usprawiedliwiona' (a wiemy, ze wiekszosc z nas tutaj ma sobie za zle - i to bardzo- ze ma fobie spoleczna i marnuje zycie).
mozna by to potraktowac jako znacze uproszczenie badz szukanie nieistniejacych zaleznosci (vel drugiego dna jak to pewien ktos czasem mi powtarza : ) ale okazuje sie autowaloryzacja jest w istocie najsliniejszym mechanizmem, ktory uzywaja ludzie w budowaniu/podtrzymaniu poczucia wlasnej tozsamosci.
zreszta czym jest unikanie dla osobowosci unikajacej jak nie obrona przed wstydem, przed kolejna porazka, ktora niszczy samoocene?
czy pesymizm w depresji (pomijam jego wartosc z punku widzenia ewolucyjnego) tez jest podobna obrona ('nie podejme sie tego, bo i tak mi sie nie uda i znowu sie okaze jaki jestem')..
podbudowanie wlasniej wartosci moze przebiegac biernie (co moze wydawac sie sprzeczne z potocznym wyobrazeniem) i w dosc pokraczny (patologiczny) sposob (bo potegujacy unikanie czy biernosc)
oczywiscie, to nie wszystko, ale to jest bardzo istotny mechanizm z poznawczego 'punktu widzenia'.
anyway, chocby stwierdzenie, ze ktos mial potencjal i dlatego sie wyleczyl, mozna odczytywac jako probe obrony swojego poczucia wartosci. no bo to oznacza, ze 'niestety los mnie nie obdazyl takim potencjalem, wiec moja sytuacja jest po czesci usprawiedliwiona' (a wiemy, ze wiekszosc z nas tutaj ma sobie za zle - i to bardzo- ze ma fobie spoleczna i marnuje zycie).
mozna by to potraktowac jako znacze uproszczenie badz szukanie nieistniejacych zaleznosci (vel drugiego dna jak to pewien ktos czasem mi powtarza : ) ale okazuje sie autowaloryzacja jest w istocie najsliniejszym mechanizmem, ktory uzywaja ludzie w budowaniu/podtrzymaniu poczucia wlasnej tozsamosci.
zreszta czym jest unikanie dla osobowosci unikajacej jak nie obrona przed wstydem, przed kolejna porazka, ktora niszczy samoocene?
czy pesymizm w depresji (pomijam jego wartosc z punku widzenia ewolucyjnego) tez jest podobna obrona ('nie podejme sie tego, bo i tak mi sie nie uda i znowu sie okaze jaki jestem')..
podbudowanie wlasniej wartosci moze przebiegac biernie (co moze wydawac sie sprzeczne z potocznym wyobrazeniem) i w dosc pokraczny (patologiczny) sposob (bo potegujacy unikanie czy biernosc)
oczywiscie, to nie wszystko, ale to jest bardzo istotny mechanizm z poznawczego 'punktu widzenia'.