13 Paź 2012, Sob 15:03, PID: 320419
Nie wiem dokładnie jak jest między Wami, ale jeśli Twój narzeczony Cię zna, rozumie, to nie obawiaj się tego spotkania. Na pewno wprowadzi Cię odpowiednio do towarzystwa, sprawi, że będziesz sie tam dobrze czuła. Poza tym, myślę, że szepnie tez słówko o Tobie osobom z którymi macie się spotkać, więc nie będzie tak źle.
Możesz też to traktować jako wyzwanie dla siebie, nie da sie ciągle uciekać przed takimi spotkaniami. Myślę, że w końcu się przyzwyczaisz do nich, tylko musisz się przemóc. Na początku będzie ciężko, ale z czasem się oswoisz .
Ale jak tak czytam dokładniej Twój post i widzę, że piszesz ,ze narzeczony jest na Ciebie wkurzony, obrażony, to wydaje mi się, że nie rozumie Cię on tak do końca, choć może się mylę.
Tak czy siak, nie ma się czego obawiać. Idź, pokażesz mu wtedy, że Ci zależy, ze jesteś w stanie się dla niego przemóc. Powinien to docenić.
Możesz też to traktować jako wyzwanie dla siebie, nie da sie ciągle uciekać przed takimi spotkaniami. Myślę, że w końcu się przyzwyczaisz do nich, tylko musisz się przemóc. Na początku będzie ciężko, ale z czasem się oswoisz .
Ale jak tak czytam dokładniej Twój post i widzę, że piszesz ,ze narzeczony jest na Ciebie wkurzony, obrażony, to wydaje mi się, że nie rozumie Cię on tak do końca, choć może się mylę.
Tak czy siak, nie ma się czego obawiać. Idź, pokażesz mu wtedy, że Ci zależy, ze jesteś w stanie się dla niego przemóc. Powinien to docenić.