13 Paź 2012, Sob 10:49, PID: 320397
3/5 czasu z ostatnich paru lat spędzić na trwonieniu czasu i energii na znajomości czysto internetowe i liczyć, że się przerodzą w coś więcej. Naiwnie.
Generalnie to jak czytam te wszystkie historie to może i jesteś romantykiem, ale w patologicznej formie. Coś jak Werter, który nawet zabić się dobrze nie potrafił, tylko musiał cierpieć pół dnia jeszcze. Romantyzm jest fajny i okej ale nie w takiej dawce bo staje się wręcz nieprzyswajalny przez drugą stronę. Przez swoją początkową bierność, niewykazująca większego zaangażowania w spotkanie poznanie bezpośrednie stajesz się po jakimś czasie tylko i wyłącznie internetowym kumplem, z którym można popisać ale to wszystko.
viller napisał(a):"nierealne i chore", bo jak można się w kimś zauroczyć przez neta?Też bym uważał, że z takim człowiekiem jest coś bardziej nie halo. Tym bardziej, że ona do tej znajomości podchodziła pewnie raczej lekko, jako z kimś kto może popisać i się poużalać, a nie jako przyjaźń/miłość bez której świat się zawali.
Niestety okazało się, że była też straszną egoistką, kiedyś potrzebowałem pomocy w terapii, ona to miała koło d*py
Generalnie to jak czytam te wszystkie historie to może i jesteś romantykiem, ale w patologicznej formie. Coś jak Werter, który nawet zabić się dobrze nie potrafił, tylko musiał cierpieć pół dnia jeszcze. Romantyzm jest fajny i okej ale nie w takiej dawce bo staje się wręcz nieprzyswajalny przez drugą stronę. Przez swoją początkową bierność, niewykazująca większego zaangażowania w spotkanie poznanie bezpośrednie stajesz się po jakimś czasie tylko i wyłącznie internetowym kumplem, z którym można popisać ale to wszystko.