26 Cze 2008, Czw 22:25, PID: 31781
Hmm... nie wiem jak to się stało, że ten temat zupełnie umknął mojej uwadze
Co do referatów przed kamerą, to naprawdę nie jest to tak straszne, jak się wydaje w pierwszej chwili. Zwłaszcza, że "występy" odbywają się pod koniec terapii (czyli po ok. 2,5 mies.), kiedy grupa jest już ze sobą dobrze zgrana.
A ocenia się przede wszystkim siebie i weryfikuje swoje wcześniejsze przekonania dotyczące wystąpienia. Inne osoby też oczywiście mogą skomentować jeśli chcą, ale wszystko odbywa się w przyjaznej atmosferze .
Ogólnie "nie taki diabeł straszny" ... chociaż przyznam się, że wspólne, grupowe oglądanie filmiku z moim występem było dużo bardziej stresujące niż samo wystąpienie.
Co do referatów przed kamerą, to naprawdę nie jest to tak straszne, jak się wydaje w pierwszej chwili. Zwłaszcza, że "występy" odbywają się pod koniec terapii (czyli po ok. 2,5 mies.), kiedy grupa jest już ze sobą dobrze zgrana.
A ocenia się przede wszystkim siebie i weryfikuje swoje wcześniejsze przekonania dotyczące wystąpienia. Inne osoby też oczywiście mogą skomentować jeśli chcą, ale wszystko odbywa się w przyjaznej atmosferze .
Ogólnie "nie taki diabeł straszny" ... chociaż przyznam się, że wspólne, grupowe oglądanie filmiku z moim występem było dużo bardziej stresujące niż samo wystąpienie.