14 Wrz 2012, Pią 17:02, PID: 316348
To chyba brak celu jakiegoś sensownego (jeśli taki istnieje) odbiera ochotę do życia.
Zauważyłam, że kiedy chodziłam do szkoły i miałam wrażenie, że to mnie do czegoś wiedzie, nie miewałam myśli samobójczych, przynajmniej nie częstych. Tymczasem kiedy zdałam sobie sprawę, że ja nie wiem, czego chcę. Że nie podzielam zapału moich znajomych, którzy doskonale wiedzą, dokąd zmierzają. I nawet rutyna dnia codziennego nie jest w stanie ich zdołować, bo wiedzą, że za tym jest coś więcej, jakiś wyższy cel.
Zauważyłam, że kiedy chodziłam do szkoły i miałam wrażenie, że to mnie do czegoś wiedzie, nie miewałam myśli samobójczych, przynajmniej nie częstych. Tymczasem kiedy zdałam sobie sprawę, że ja nie wiem, czego chcę. Że nie podzielam zapału moich znajomych, którzy doskonale wiedzą, dokąd zmierzają. I nawet rutyna dnia codziennego nie jest w stanie ich zdołować, bo wiedzą, że za tym jest coś więcej, jakiś wyższy cel.