07 Wrz 2012, Pią 16:10, PID: 315447
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07 Wrz 2012, Pią 17:01 przez mc.)
@rewolucjonista"]Kiedyś doszedłem do wniosku, że ledwie co odejdę od konfesjonału a już się spojrzę jakiejś lasce w cycki Ale ponoć człowiek będzie sądzony m.in. z tego nie co nabroił, tylko z tego jak bardzo się starał żeby nie nabroić. Sami wiecie, "starałem się dobrze, a wyszło jak zawsze
Pytanie czy człowiek rzeczywiście się stara i robi co w jego mocy, czy tylko oszukuje siebie? Różnica jest łatwa do zauważenia.
Człowiek jest również sądzony tu i teraz, jak zaczynam zachowywać się w podobny sposób jak piszesz to czuje jakbym był sądzony jak tylko tak zaczynam czynić, i jeśli w pore się nie opamiętam, to natychmiast odczuwam karę i upadek tak wielki, że moje postrzeganie świata zmienia się o 100%, jakby mi odebrano wszystkie siły. Do tego stopnia, że ogarnia mnie wielki lęk za każdym razem kiedy czuje, że budzą się we mnie siły nad którymi nie potrafię do końca zapanować. Jest to na tyle jasne odczucie, że gdy na jakiś czas uda się zapanować nad tym wszystkim, oraz powiedzmy nad skłonnością do gniewu i pychą, to od razu człowiek zyskuje takie miłosierdzie, że powodzi mu się na wszystkich drogach jakich się podejmuje. I wszystko wtedy przychodzi z lekkością, a gdy człowiek skłania się w dół, natychmiast budzą się siły sądu, czyli ograniczenia i człowiekowi ciężko jest na wszystkich drogach.
To trochę tak działa, że człowiek limituje sam siebie tym czego najsilniej w danym momencie pragnie, i gdy teraz odczuwa wyłącznie niskie pragnienia, wyższych pragnień do czynienia dobra etc. on w tym momencie nie odczuwa, bo jest zdominowany przez te niższe i natychmiast siły miłosierdzia go opuszczaja, bo on w tym momencie przejawia wyłącznie niskie skłonności. Czyli człowiek sam ograniczył siebie kierując siebie na takie, a nie inne drogi. I dlatego musi "powrócić", poprzez skruchę, etc. Gdyby człowiek potrafił utrzymać siebie wyłącznie w tych "wysokich" pragnieniach, skłonnościach do dobra, odczuwałby lekkość we wszystkim. Lecz napisano "służ Bogu całym swoim sercem, całą swoją mocą i całą swoją duszą, czyli zarówno skłonnością do dobra jak i do zła", czyli zła skłonnośc wymaga "podniesienia" i naprawy by służyła również Stwórcy.
Pytanie czy człowiek rzeczywiście się stara i robi co w jego mocy, czy tylko oszukuje siebie? Różnica jest łatwa do zauważenia.
Człowiek jest również sądzony tu i teraz, jak zaczynam zachowywać się w podobny sposób jak piszesz to czuje jakbym był sądzony jak tylko tak zaczynam czynić, i jeśli w pore się nie opamiętam, to natychmiast odczuwam karę i upadek tak wielki, że moje postrzeganie świata zmienia się o 100%, jakby mi odebrano wszystkie siły. Do tego stopnia, że ogarnia mnie wielki lęk za każdym razem kiedy czuje, że budzą się we mnie siły nad którymi nie potrafię do końca zapanować. Jest to na tyle jasne odczucie, że gdy na jakiś czas uda się zapanować nad tym wszystkim, oraz powiedzmy nad skłonnością do gniewu i pychą, to od razu człowiek zyskuje takie miłosierdzie, że powodzi mu się na wszystkich drogach jakich się podejmuje. I wszystko wtedy przychodzi z lekkością, a gdy człowiek skłania się w dół, natychmiast budzą się siły sądu, czyli ograniczenia i człowiekowi ciężko jest na wszystkich drogach.
To trochę tak działa, że człowiek limituje sam siebie tym czego najsilniej w danym momencie pragnie, i gdy teraz odczuwa wyłącznie niskie pragnienia, wyższych pragnień do czynienia dobra etc. on w tym momencie nie odczuwa, bo jest zdominowany przez te niższe i natychmiast siły miłosierdzia go opuszczaja, bo on w tym momencie przejawia wyłącznie niskie skłonności. Czyli człowiek sam ograniczył siebie kierując siebie na takie, a nie inne drogi. I dlatego musi "powrócić", poprzez skruchę, etc. Gdyby człowiek potrafił utrzymać siebie wyłącznie w tych "wysokich" pragnieniach, skłonnościach do dobra, odczuwałby lekkość we wszystkim. Lecz napisano "służ Bogu całym swoim sercem, całą swoją mocą i całą swoją duszą, czyli zarówno skłonnością do dobra jak i do zła", czyli zła skłonnośc wymaga "podniesienia" i naprawy by służyła również Stwórcy.