27 Lip 2012, Pią 13:53, PID: 310510
Cytat:Poza tym marzenia o kimś tak bardzo, bardzo, bardzo kochającym to tylko marzenia, rzeczywistość nigdy nie będzie az tak słodka. Związek nigdy sam sie nei utrzyma.
Jasne że tak tyle że większość fobików ma dużo bardziej nasiloną potrzebę bezpieczeństwa emocjonalnego. Poczucia własnej wartości dopatrują się w bliskiej osobie .Dlatego że tak bardzo boja się relacji mają deficyt kontaktów międzyludzkich , z drugiej strony tak silna potrzeba bezwarunkowej akceptacji kumuluje się i fobik często będzie idealizował wyobrażenia na temat sytuacji których nie doświadczył.
Cytat:Niestety na własnej skórze przekonałam się o prawdziwości powyższych słów. Poczucie bezpieczeństwa i łatwiejszego życia są złudne. Co gorsza (przynajmniej w moim przypadku tak było) stany lękowe stopniowo pogłębiają się, a nie zawsze da się to zauważyć kiedy jesteśmy 'asekurowani'. Wyplątanie się z takiej niezdrowej relacji staje się niezwykle trudne, podobnie w przypadku jej mimowolnej utraty.
No właśnie to miałam na myśli.W przypadku zakończenia relacji to fobik zawsze będzie w trudniejszej sytuacji.Dlatego chyba tak trudno o zdrowe relacje ludzi z fobia bo takie osoby upatrują sie w bliskim człowieku tak instynktownie kogoś kto będzie prowadził za rękę dosłownie i w przenośni.Nawiązuje sie wtedy bardzo silna zależność. Gdy do tego dojdzie zamkniecie się na prace nad sobą podczas trwania relacji po wszystkim fobik zostaje bez jakichkolwiek umiejętności społecznych radzenia sobie w warunkach 'naturalnych'. Dlatego uważam że tak ważna jest dla ludzi cierpiących na fobie społeczna jest praca nad własna samodzielnością emocjonalna bez chorych zależności.
Cytat:Cięzko stwierdzić czy nie ma nawet najmniejszej zmiany. Fakt jest jednak taki, ze za każdym razem i tak pojawiają się te same obawy i przekładanie na następny dzien np.
Owszem, po wykonaniu zawsze jest poczucie ulgi i satysfakcji oraz przekonania, ze to nie jest nic strasznego. Tylko że jest to krótkotrwałe, nie mówiąc już o tym, ze jakakolwiek dłuzsza przerwa neguje cały postęp. Trochę to irytujące, ze coś co dla innych jest rzeczą zupełnie normalna i nawet o tym nie myslą tylko wykonują to automatycznie mnie sprawa problem i koniecznośc przygotowania psychicznego.
Jest krótkotrwałe bo jeśli przez większość życia określona sytuacja napawała nas lekiem nie ma takiego sposobu by sie jej pozbyc nawet po udanych próbach ale nie powielanych bardzo często.Jesteśmy dorosłymi ludźmi wiec pewne schematy zachowań sa bardzo mocno zakorzenione bo jesteśmy juz ukształtowani.Ja juz pamiętam o tym że wycofuje się bardzo gdy tylko na jakis czas odpuszczę wchodzenie w jakieś interakcje z ludźmi dlatego staram sie je sobie po prostu narzucać.Nie powiem żeby to bylo komfortowe ale nie znalazłam innego sposobu by sie przełamywać.Pewnie też cała terapia z psychologiem będzie zmierzała do tego zę bedzie nakłaniał do przełamywania się , tylko co z tego jak ja to wszystko wiem niech mi tylko powie jak mam to zrobić.. by codziennie nie czuć w sobie takiego zmuszania się , robienia tego w ogromnym wysiłku , kontrolowaniu każdego słowa i analizowaniu go do granic możliwości.
Cytat:Wydaje mi się, że ktoś bliski może ułatwiać nam konfrontację z samym sobą.
Jasne że tak.druga osoba może w tym pomóc. Nikt nie mowi że związek jest czymś złym.Można wtedy dowiedzieć sie o sobie bardzo duzo także o fobii.Tylko ważne by pamiętać cały czas o sobie że wyście z fobii to samodzielność w zależności od sytuacji, umiejętność funkcjonowania jako indywidualna osoba, nie tylko z drugim człowiekiem u boku.To taki paradoks bo z jednej strony powinniśmy sie przecież przełamywać do ludzi ale z drugiej musimy pamiętać o swojej indywidualności.Kluczem do sukcesu jest chyba wypośrodkowanie tych proporcji