24 Lip 2012, Wto 0:05, PID: 310026
Cytat:Miałam w pracy takie osoby (może nie od razu władcze i despotyczne, po prostu bardzo pewne siebie), ale 'nauczona' poprzednimi doświadczeniami nt. konfliktów unikałam jakiegokolwiek kontaktu z nimi, byle tylko zachować poczucie bezpieczeństwa. To oczywiście wpływało całościowo na jakość mojego działania: zamknęłam się w sobie, a w moim środowisku pracy własna inicjatywa była ważna.
Właśnie troche tak jakby mam podobnie :-D
Też wolałam unikać kontaktu trzymać sie maksymalnie z boku a dla fobika pojecie " trzymania sie boku" jest niesamowicie pojemne..W każdym razie to całe unikanie sprawiało jeszcze gorsze efekty i we mnie i w ludziach. bo im większa izolacja tym większy strach i panika na samą mysl przełamania jej.Więc łatwo popaść w taki bezpieczny schemat działania czyli planowanie gdzie sie spędzi przerwę i jak wymyśli sie pretekst by tylko uniknąć grupy.A ludzie hm..to tez wynikało z braku komunikowania się odbierali to hm..nie wiem, nawet jako wywyższanie się..do głowy by nie przyszło ze to tak może wyglądać z boku bo izilacja nigdy nie szła w parze z okazywaniem jakiejś ostentacyjnej niechęci myślę ze wręcz przeciwnie.
Cytat:Moi przełożeni zasugerowali mi skorzystanie z treningu asertywności, ale nie widziałam w tym wtedy żadnego sensu, częściowo pewnie też wstydziłam się iść na taki trening.
Co prawda dziś dowiedziałam się o czymś takim jak trening asertywności ale myślę ze warto o tym pomyśleć.Na pewno trzeba było by sie nastawić na masę ćwiczeń różnych sytuacyjnych reakcji bo w końcu o to chodzi ale z drugiej strony każdy kto pewnie by na takich zajęciach sie pojawił ma większy lub mniejszy problem z tym więc może warto.Myślę że jestem dzis na takim etapie że nie bałabym sie isc na takie coś na zajęciach na pewno wyszłoby jak zawsze czyli purpurowa twarz i szukanie w myślach czegoś najsensowniejszego co mogę wypowiedzieć na forum ale ponoć decyzja jest juz dobrym początkiem.Może to głupie ale w mi w braniu udziału w takich rożnych seminariach czy warsztatach pomaga jedna myśl ..że więcej tych ludzi których tam spotkam najprawdopodobniej nie zobaczę i tej myśli sie kurczowo trzymam żeby sobie samopoczucie poprawić i podtrzymać odwagę A to co mi zostanie po zajęciach to juz moje i może z każdymi kolejnymi będzie łatwiej
Cytat:PS Mamy podobne nicki, ale oczywiście nie zdawałam sobie sprawy z Twojego istnienia, zakładając tu konto... żeby nie było Mruga
żeby nie było
Za jakis czas pojawi się pewnie Turbo nova
a swoja drogą jak zakladałam konto nic sensowniejszego mi sie w glowie nie urodzilo :-D więc wziełam pierwszy lepszy nick i najbardziej aktualny na tamten czas
Cytat:najlepiej jest sie uspokoic i zauwazyc, ze im bardziej osoba 'problematyczna', tym latwiej jest ja 'okielznac'. ludzie tacy sa sztywni, malo elastyczni w swoim rozumowaniu. zaborczosc, agresja pojawia sie u nich w momencie, gdy rzeczywitstosc nie przystaje do ich wyobrazen; zamiast sie do niej dostosowywac, to probuja dostosowac swiat i ludzi do siebie. trzeba takich ludzi traktowac jak duze dzieci, a dzieci trudno sie bac.Pojecie człowieka problematycznego jest dla mnie szerokie bo może wynikać np z tego ze taka osoba po prostu wzbudza w tobie lęk, niepokój, zmieszanie, bo np wprawia cie w zakłopotanie bo żartuje z nas w sposób w który nam ne odpowiada, a jeśli to wszystko odbywa sie w atmosferze ogólnie przymilnej to chyba jest jeszcze trudniejsze dla nas..zwrócić uwagę komuś kto niby jest miły albo jest lubiany i że pewne granice przekraczać może.Wiem z doświadczenia ze najgorsze są uniki..ale jak pokazać asertywnie nasza granicę..żebyśmy nie wychodząc przy tym na totalnego ponuraka bo skoro mało sie odzywamy to łatwo nam taka łatkę przykleić.\jak obejść te wszystkie sytuacje i ludzi którzy są dla nas trudni ...by nie popadać ze skrajności w skrajność
Cytat:po pierwsze, wyolbrzymiasz swoje 'braki w komunikowaniu sie'. umiesz sie klarownie wypodziec, przedstawić swoje racje - chocby tutaj na forum.Dzięki.ale niie mam skrajnej fobii a co za tym idzie nie odczuwam stresu wypowiadając sie tutaj.Wszystko zaczyna się w realu W sytuacjach kiedy trzeba sie dostosowywać codziennie do schematów zachowań które uznane są za powszechnie normalne wtedy uruchamia mi sie chore myślenie że każdy mnie ocenia że zawsze muszę spełnić jakieś wymagania w pracy jest to u mnie bardzo silne przez co nigdy nie potrafiłam zwyczajnie spokojnie pójść do pracy tylko cały czas napięcie.Żeby tylko wytrzymać te godziny i po prostu uciec..dosłownie i w przenośni.