08 Cze 2012, Pią 14:22, PID: 304050
mam tak samo, poprostu od jakiegos czasu wegetuje owszem od czasu do czasu spotkam sie z kims ale nie ma takiego zycia jak kiedys. chociaz wiadomo, jest sie teraz doroslym sa inne obowizaki, a tym ze ja nie mam pracy mam wiele marzen, chcialabym wilu rzeczy sprobowac, zrobic cos szalonego ale po 1 trzeba miec kase, po 2 wielka odwage, po 3 miec z kim czasem to wszystko mnie dobija nie wiem co mnie wogole tu trzyma jaki jest sens mojego istnienia...co do wyprowadzki juz bym wolala siedziec sama niz gdy "ktos ma mi truc" to zabawne ze piszecie ze u was pomysl wyprowadzka jest brany za cos dziwnego buntowniczego u mnie odwrotnie czuje te spojrzenia a to jeszcze mieszkasz z rodzina? zenada w tym wieku... a co do zagranicy chcialabym wyjechac pozyc gdzie indziej, odciac sie calkowicie od wspomnien, od miejsc ktore mi przypominaja fajne chwile, ale po 1 nie mam kasy, po 2 nie znam jezyka, po 3 nie mam znajomosci wiec kolo sie zamyka...chcialabym z kilkoma znajomymi wsiasc do auta i przemiezac droge jak w ksiazce Jacka "w drodze" :-D tylko po 1 nie mam auta, po 2 nie mam znajomych ktorzy by sie porwali na takie cos a po 3 to nie wiem albo pojehac autostopem z garstka drobniakow, mam wrazenie ze niczego nie dokonam, ze tak bede siedziec na utrzymaniu rodzicow , na koniec zostane w kompletnej samotnosci, kompletnie mi odbije, a moze nie dam rady i wczesniej to skoncze troche dolujaco pisze ale wkurzajace jest to ze nic sie nie dzieje codziennie to samo.