05 Maj 2012, Sob 21:45, PID: 300705
Mamy w firmie coś takiego jak "zbiór etycznych zasad" i jedna z nich głosi mniej więcej tak: "w doborze współpracowników, kierowanie się związkami uczuciowymi, emocjonalnymi itp. uważam za niedopuszczalne".
Oczywiście nie twierdzę, że zasady te są przez wszystkich sumiennie przestrzegane (jest tam np. mowa o unikaniu używania wulgaryzmów), niemniej jednak, gdy chłopak i dziewczyna w jednej firmie mają się ku sobie, to ktoś może na to krzywo spojrzeć, nawet jeśli obiektywnie patrząc nie zaniedbują swoich obowiązków - nie z zazdrości, a z powodu złamania pewnych niepisanych reguł...
Dziewczyna jest dwa lata starsza ode mnie i mniej więcej tyleż dłużej pracuje w firmie; pewnym problemem jest też jej przyjaciółka i zarazem koleżanka z działu, której z kolei nie darzę szczególną sympatią (nie ta uroda, nie ten temperament).
...ale oczywiście jako fobik pewnie i tak jak zwykle szukam dziury w całym, kierując się myśleniem "jest dla mnie za dobra, na pewno się nie uda". Cholera, a może tym razem by się udało? Moją byłą poznałem przez internet, związek rozleciał się dobre pół roku temu. Trzeba o tym zapomnieć i iść naprzód.
Oczywiście nie twierdzę, że zasady te są przez wszystkich sumiennie przestrzegane (jest tam np. mowa o unikaniu używania wulgaryzmów), niemniej jednak, gdy chłopak i dziewczyna w jednej firmie mają się ku sobie, to ktoś może na to krzywo spojrzeć, nawet jeśli obiektywnie patrząc nie zaniedbują swoich obowiązków - nie z zazdrości, a z powodu złamania pewnych niepisanych reguł...
Dziewczyna jest dwa lata starsza ode mnie i mniej więcej tyleż dłużej pracuje w firmie; pewnym problemem jest też jej przyjaciółka i zarazem koleżanka z działu, której z kolei nie darzę szczególną sympatią (nie ta uroda, nie ten temperament).
...ale oczywiście jako fobik pewnie i tak jak zwykle szukam dziury w całym, kierując się myśleniem "jest dla mnie za dobra, na pewno się nie uda". Cholera, a może tym razem by się udało? Moją byłą poznałem przez internet, związek rozleciał się dobre pół roku temu. Trzeba o tym zapomnieć i iść naprzód.