29 Kwi 2012, Nie 21:32, PID: 300189
Witajcie. Nigdy nie myślałem o tym, że mogę być chory, raczej nieśmiały/dziwny/nielubiący ludzi. Przypadkiem jednak trafiłem tutaj i myślę, że może to być coś poważniejszego... Niektóre z objawów:
- mam niską samoocenę, długo rozpamiętuję wszystkie porażki, zawsze zastanawiam się "co ktoś o mnie pomyśli"
- stojąc nawet w małym kręgu znajomych osób zazwyczaj tylko słucham i się nie odzywam
- poznawanie nowych ludzi to dla mnie udręka. Wolę kupić coś przez Internet niż w lokalnym sklepie tylko dlatego, że nie muszę z nikim rozmawiać.
- rozmawiać przez telefon potrafię tylko z osobami bliskimi i dobrze mi znanymi. Telefon od jakiegoś dalszego znajomego zawsze powoduje szybkie bicie serca. Nie lubię też dzwonić do kogoś w osobności innych osób, w miarę możliwości wychodzę gdzie indziej lub całkiem rezygnuję z rozmowy.
- myśl o wyjściu na imprezę przyprawia mnie o dreszcze, nawet wtedy, gdyby mieliby to być "sami swoi".
- nie poszedłem na maturę z polskiego - zbyt bardzo bałem się stania na środku i bycia przepytywanym.
- jedną z prac, w której próbowałem sił była praca w sklepie. Zrezygnowałem po... jednym dniu.
- bardzo boję się chodzenia na różnej maści występy. Zabierając młodszego brata do cyrku cały czas bałem się, że poproszą na scenę kogoś z widowni - mnie oczywiście
- nie potrafię skupić się na zadaniu, gdy ktoś patrzy mi na ręce
I tak dalej... jeden znajomy nawet stwierdził, że jestem aspołeczny.
W Teście Liebowitza otrzymałem 87 punktów
Rozumiem więc, że jest to coś więcej niż zwykła nieśmiałość?
- mam niską samoocenę, długo rozpamiętuję wszystkie porażki, zawsze zastanawiam się "co ktoś o mnie pomyśli"
- stojąc nawet w małym kręgu znajomych osób zazwyczaj tylko słucham i się nie odzywam
- poznawanie nowych ludzi to dla mnie udręka. Wolę kupić coś przez Internet niż w lokalnym sklepie tylko dlatego, że nie muszę z nikim rozmawiać.
- rozmawiać przez telefon potrafię tylko z osobami bliskimi i dobrze mi znanymi. Telefon od jakiegoś dalszego znajomego zawsze powoduje szybkie bicie serca. Nie lubię też dzwonić do kogoś w osobności innych osób, w miarę możliwości wychodzę gdzie indziej lub całkiem rezygnuję z rozmowy.
- myśl o wyjściu na imprezę przyprawia mnie o dreszcze, nawet wtedy, gdyby mieliby to być "sami swoi".
- nie poszedłem na maturę z polskiego - zbyt bardzo bałem się stania na środku i bycia przepytywanym.
- jedną z prac, w której próbowałem sił była praca w sklepie. Zrezygnowałem po... jednym dniu.
- bardzo boję się chodzenia na różnej maści występy. Zabierając młodszego brata do cyrku cały czas bałem się, że poproszą na scenę kogoś z widowni - mnie oczywiście
- nie potrafię skupić się na zadaniu, gdy ktoś patrzy mi na ręce
I tak dalej... jeden znajomy nawet stwierdził, że jestem aspołeczny.
W Teście Liebowitza otrzymałem 87 punktów
Rozumiem więc, że jest to coś więcej niż zwykła nieśmiałość?