29 Kwi 2012, Nie 2:04, PID: 300139
Może zwyczajnie brakuje takich ludzi, którzy byli by godni zaufania, z którymi rzeczywiście warto by było utrzymywać bliskie kontakty. Gdyby tacy ludzie byli 'ogólnie dostępni' to w zasadzie każdy by mógł zbudować fajne relacje bez specjalnego ryzyka, bez szczególnego lęku. Ale ogół ludzików nie nadaje się na przyjaciela, bliskie kontakty są ryzykowne (ryzyko zranienia, odrzucenia..). Kwestia tego co i ile jesteśmy w stanie zaryzykować. Myślę, że samotność może być całkiem fajna, taka dosłowna i taka w tłumie też. Myślę, że to nie samotność jest problemem i że właściwie mówiąc o osamotnieniu w istocie często mamy na myśli głębszy problem jakim jest bezradność - przeważnie wyuczona bezradność (plus pesymizm).