09 Kwi 2012, Pon 19:39, PID: 297977
mnie ostentacyjnie zdarza się ryczeć przez pół ulicy...(nie wiem komu robię bardziej na złość, chciałabym im, żeby zostali (najczęściej zostały) przytłoczeni i zakłopotani moją 'uprzejmością', udaję debila, jednym słowem , dopiero teraz to zauważyłam). tez mieszkam w domu, ale naokoło sąsiadów nie mam, no... tylko po lewej natrętnego, który starymi perfumami psika i woła "waćpanny trzeba psikać, żeby tradycji stało się za dość". Aczkolwiek, wracając 'do klatki', kiedy jeszcze zdarzało mi się bywać u mojej babci- bałam się, że ktoś z góry wskoczy mi na grzbiet, albo zwyczajnie da w twarz, więc przez kilka dni nie wychodziłam w ogóle.